Imola wciąż bez kontraktu
Zapowiedziana długoterminowa umowa między przedstawicielami Autodromo Enzo e Dino Ferrari i Formułą 1 wciąż nie została podpisana.

W 2020 roku F1 wróciła na Imolę po czternastu latach. Grand Prix Emilii-Romanii zostało włączone do kalendarza w wyjątkowych okolicznościach pandemii koronawirusa. Nie inaczej było również w tym sezonie - wyścig nieopodal Bolonii był drugą pozycją w harmonogramie.
Pozytywne opinie od włodarzy F1 oraz kierowców i zespołów, którzy chwalili rywalizację na budowanym w „starym stylu” obiekcie, sprawiły, że Grand Prix Emilii-Romanii otrzymało miejsce w przyszłorocznym kalendarzu, a przedstawiciele organizatora wydarzenia zapowiedzieli, że „na stole” jest umowa zakładająca wizyty F1 aż do 2025 roku.
Kontrakt nie został jednak jeszcze podpisany. Niewykluczone, że - pomimo przychylności władz regionu - przeszkodę stanowią obostrzenia związane z pandemią COVID-19.
- Mamy nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie, ponieważ w przeciwnym wypadku będziemy musieli zadowolić się wypełnieniem obiektu w 75 procentach - powiedział Giancarlo Minardi, prezydent Autodromo Enzo e Dino Ferrari.
-W tej chwili ACI [Automobile Club d’Italia] oraz zespół organizujący dwa grand prix we Włoszech ciężko pracują, by potwierdzić wszystkie kontrakty. Ufam, że uda się przełamać impas dotyczący zielonego paszportu, a sytuacja w styczniu będzie lepsza. Jeśli tak się stanie, możliwe będzie wykorzystanie także „naturalnych trybun” [trawników], co istotnie wpływa na wypełnienie toru i może skutkować rekordem frekwencji.
Najbliższe Grand Prix Emilii-Romanii powinno odbyć się 24 kwietnia.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.