Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Irytacja przyczyną krytyki

W Alpine uważają, że krytyczne uwagi wygłaszane pod ich adresem przez Lando Norris spowodowane są irytacją regularnym pokonywaniem McLarena.

Lando Norris, McLaren

Alpine i McLaren walczą o czwarte miejsce w tabeli konstruktorów. Obecnie przewaga francuskiej ekipy to trzynaście punktów. Do końca rywalizacji pozostały cztery wyścigi.

Norris kilkukrotnie w trakcie sezonu powtarzał, że ekipa z Enstone ma samochód lepszy niż ten powstały w Woking. Po Grand Prix Japonii przyznał, że dziwi się, iż McLaren nadal ma szanse w tym pojedynku.

- Są dużo szybsi od nas. Nie mam pojęcia, jakim cudem nadal jesteśmy w walce - powiedział Norris. - W tym momencie są w innej lidze. Cieszę się, że jesteśmy w stanie z nimi konkurować na tym etapie sezonu. Pokazuje to, że są obszary, w których spisujemy się lepiej. Chodzi o niezawodność, maksymalizację osiągów, wykorzystywanie szans i niepopełnianie błędów.

- Biorąc pod uwagę samochód, jaki mają, muszą spisywać się gorzej w tych obszarach, skoro są tak niewiele przed nami. To, że są przed nami to żadna niespodzianka. Nie jest to też jakaś straszna bitwa. Ich samochód jest dużo szybszy. Postaramy się dotrzymać im kroku i minimalizować stratę punktów.

W Alpine zastanawiają się nad przyczyną takich komentarzy ze strony Norrisa. Dodają jednak, że ich celem jest próba pokonania w pojedynczych wyścigach Mercedesa, a nie jedynie walka z McLarenem.

- Lando uwielbia być cytowany, prawda? - powiedział Alan Permane, dyrektor sportowy Alpine. - Nam chodzi o to, by być choć trochę z przodu. Nie wiem dlaczego on mówi takie rzeczy. Zgaduję, że go trochę zirytowaliśmy.

- Dużo bardziej koncentrowaliśmy się na Mercedesie i ich próbowaliśmy pokonać. Staramy się wejść właśnie na taki poziom.

Alpine niemałą porcję punktów straciło w Singapurze. Żaden z samochodów nie dotarł do mety z powodu problemów technicznych. To największa bolączka francuskiej stajni. Permane cieszy się jednak, że w Japonii udało się odpowiedzieć na wcześniejsze niepowodzenie.

- Oczywiście, Singapur był sporą porażką. Myślę jednak, że w Japonii wszystko wróciło do normy. Wyobrażam sobie, że w kolejnych wyścigach spiszemy się podobnie. Samochód jest coraz szybszy. Zbliżamy się do tych ze ścisłej czołówki.

- Po każdym weekendzie sprawdzamy, o ile bliżej jesteśmy pod względem procentowym, na przykład, do pole position. Jestem przekonany, że jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek wcześniej w tym sezonie. Z całą pewnością więc, wszystko zmierza w odpowiednim kierunku.

Permane przestrzega jednak przed nadmiernym rozluźnieniem i uważa, że McLaren nie jest jeszcze na deskach.

- Oczywiście, wolałbym przystępować do Abu Zabi mając nad nimi czterdzieści punktów przewagi, a nie jeden. Jednak nie dbam o to, czy po Abu Zabi będziemy ten jeden punkt czy czterdzieści przed nimi. Celem jest czwarte miejsce. Tylko to się liczy.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Przyjemność z jazdy Alpine
Następny artykuł Gwiazdy IndyCar w Formule 1

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska