Irytacja Verstappena to nie problem
Red Bull Racing zapewnił, że nie martwi się irytacją Maxa Verstappena, którą wywołuje awaryjność ich samochodu Formuły 1.

W obecnym sezonie F1, Max Verstappen już wielokrotnie nie krył złości, gdy problemy z bolidem uniemożliwiały mu walkę z najgroźniejszym rywalem, Charlesem Leclerkiem z Ferrari.
Verstappen stracił miejsca na podium i cenne punkty w wyniku awarii zarówno w Grand Prix Bahrajnu, jak i Australii.
Powiedział również, że zespół musi przestać utrudniać sobie weekendy po problemach, które ograniczyły ilość pokonanych kilometrów podczas treningów przed Grand Prix Miami.
Jego ojciec Jos Verstappen powiedział po ostatnim wyścigu, że w pełni rozumie, dlaczego jego syn był „trochę rozdrażniony”.
Szef RBR - Christian Horner twierdzi, że relacje z ich kierowcą są bardzo dobre, a wszelkie utarczki słowne wynikają po prostu z chęci odnoszenia zwycięstw.
- Jesteśmy zespołem, wszyscy razem w tym siedzimy - powiedział Horner, zapytany o presję, jaką Verstappen wywiera na stajnię. - My naciskamy na niego, a on na nas. Po zeszłym roku, gdy walka o tytuł toczyła się do ostatniego wyścigu, nie podejrzewaliśmy, że będziemy tak konkurencyjni już na wczesnym etapie aktualnej kampanii.
Horner pochwalił sposób, w jaki jeździ Verstappen, podkreślając, że przeniósł na ten rok zwycięską formę, która doprowadziła go do tytułu w mistrzostwach 2021.
- W swojej jeździe wykazuje się ogromną dojrzałością i wykonuje wspaniałą pracę - dodał. - W zeszłym roku Max prezentował niesamowity poziom, a w tym roku po prostu to kontynuuje.
Mimo takiej dyspozycji Holendra i lepszej kondycji Red Bull Racing od czasu GP Emilii-Romanii, różnice w osiągach dwóch obecnie najszybszych bolidów - RB18 i Ferrari F1-75, są niewielkie.
- Różnice między nami i Ferrari są bardzo małe co zapewnia nam wspaniałe wyścigi, a do tego Charles i Max darzą się ogromnym szacunkiem - wskazał. - Widać, że walka sprawia im dużą przyjemność. Owszem, miałem nadzieję, że nie czeka nas kolejna, tak zacięta kampania jak w zeszłym roku, ale chyba będzie podobnie.
W oparciu o fakt, że Ferrari przygotowało na Grand Prix Hiszpanii duży pakiet poprawek, wizyta w Barcelonie pozwoli na lepsze porównanie formy obu ekip.
- Do tej pory wszystko było na styk. Natomiast Barcelona stanowi zupełnie nowe wyzwanie. Są tam zakręty pokonywane z dużą prędkością, a Ferrari mocne jest w tym obszarze. Czeka nas wyścig koni mechanicznych. Ostatnio natomiast to nam odpowiadała charakterystyka Miami, co zdołaliśmy wykorzystać - zakończył.
Polecane video
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.