Kariera Strolla dobiega końca?

Johnny Herbert uważa, że Lawrence Stroll będzie musiał niebawem podjąć trudną decyzję w kontekście przyszłości jego syna w zespole Aston Martin.

Lance Stroll, Aston Martin AMR22, Pierre Gasly, AlphaTauri AT03

Lance Stroll ma wieloletni kontrakt z Astonem Martinem, zespołem Formuły 1, który należy do jego ojca. Lawrence Stroll kupił ekipę z Silverstone w 2018 roku, znaną wówczas jako Force India.

W sezonie 2021 stajnia została przemianowana na Aston Martin, gdy Stroll nabył znaczący pakiet udziałów brytyjskiej marki. W składzie formacji F1 partnerem juniora został wówczas czterokrotny mistrz świata - Sebastian Vettel.

Do tej pory Aston Martin zdobył szesnaście punktów w sezonie 2022, z czego trzynaście oczek to dorobek Vettela, mimo że nie wziął udziału w dwóch pierwszych wyścigach z powodu zakażenia Covid-19.

Stroll natomiast zdobywał po jednym punkcie w Grand Prix Emilii-Romanii, Miami i Kanady.

W czasie gdy zespół plasuje się w dolnej części tabeli klasyfikacji konstruktorów, jest ósmy, Johnny Herbert, komentator Sky F1, wskazuje, że ekipa musi lepiej wykorzystywać swój potencjał. Sugeruje, że będzie to wymagało trudnej rozmowy między Lawrence'em a Lance’em, ponieważ jego zdaniem nadszedł czas, aby kluczyki do AMR22 dostał inny kierowca.

- Lance miał ostatnio trochę trudny okres - powiedział Herbert, były kierowca F1. - Czasami myślę, że jeśli mu się nie powiedzie, Lawrence będzie musiał powiedzieć: „Synu, dałem ci szansę. Nie do końca się to udaje, a ja muszę zrobić to, co jest dobre dla zespołu”.

- Sądzę, że w pewnym momencie tak się stanie - dodał. - Nie wiem dokładnie kiedy to nastąpi. Lance musi zacząć konsekwentnie wykonywać swoją pracę, co na tę chwilę wygląda nieco nieudolnie.

Czytaj również:

Stroll nie czuje się komfortowo

Aston Martin wprowadza kolejną dużą aktualizację do AMR22 w najbliższy weekend, w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Wcześniej znaczący pakiet poprawek przygotowali na Grand Prix Hiszpanii w zeszłym miesiącu. Stroll przyznaje, że wciąż nie czuje się komfortowo obecnym bolidzie, ale zapewnia, iż nie szczędzi wysiłków, aby odmienić tę sytuację.

- Ciągle się uczymy. Jeśli o mnie chodzi, muszę poczuć się bardziej komfortowo - przekazał 23-latek. - Brakuje mi pewności siebie za kierownicą bolidu, gdyż nie jest on zbyt precyzyjny i przewidywalny.

- Muszę jeszcze popracować nad tym, aby wrócić do miejsca, w jakim byłem w poprzednim sezonie, czy jeszcze rok wcześniej, gdy jeździło mi się bardziej komfortowo. Obecnie to dla mnie nadal trochę trudne. Pracuję z inżynierami, aby się z tym uporać - dodał.

Czytaj również:

 

akcje
komentarze

Red Bull Racing wyrzucił swojego kierowcę

Kolejny rywal na celowniku Alpine

Zaprenumeruj