Kierowca AlphaTauri czuje wsparcie mistrza
Nyck de Vries - którego pozycja w AlphaTauri zdaniem wielu obserwatorów jest zagrożona - przyznał, że czuje wsparcie różnych życzliwych mu osób, w tym Maxa Verstappena.
De Vries jest w trakcie swojego pierwszego sezonu w Formule 1. Na Holendra postawiła wspierana przez PKN ORLEN ekipa AlphaTauri.
Od początku kampanii de Vries jest jednak w ogniu krytyki. Forma AT04 nie pozwala walczyć w czołówce, ale Holender odstaje osiągami od zespołowego partnera - Yukiego Tsunody, nie wystrzegając się przy okazji błędów, zwłaszcza w pierwszej fazie sezonu.
Od kilku tygodni głośno mówi się, że Red Bull szykuje następcę de Vriesa. Wymienia się podopiecznych juniorskiego programu, a nawet Daniela Ricciardo, obecnie trzeciego kierowcę RBR i rezerwowego w AlphaTauri. De Vries miał za zadanie poprawić się w trakcie letniej serii wyścigów na znanych mu torach.
Pytany czy to ważny miesiąc dla jego przyszłości, de Vries odparł: - Nie postrzegam tego w ten sposób. Wydaje mi się, że każdego dnia trzeba dawać z siebie jak najwięcej, wydobyć to, co najlepsze i dobrze spisywać się na torze.
- Mamy lipiec, lato. Poza tym, nie czuję żadnych różnic. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko.
Grand Prix Austrii de Vries zakończył tylko dwie pozycje za Tsunodą. Sugestię nieco lepszej formy niż na samym początku sezonu, skomentował następująco:
- Szczerze mówiąc, nie jestem w pełni zadowolony ze swoich osiągów. Myślę, że nadal mam co poprawiać. Z drugiej strony, mamy ciągły proces nauki.
- Każdy weekend jest inny, czasem lepszy niż pozostałe. Generalnie wydaje mi się, że muszę lepiej składać wszystko w całość. Na przykład w Barcelonie czułem, że jestem konkurencyjny. W Q1 miałem ósmy czas, ale straciłem dwa komplety opon i w Q2 zabrakło. To zadziałało na niekorzyść. A potem start mi nie wyszedł.
- Wszystkie elementy muszę więc składać w całość. Ta krzywa nauki nie wzrasta cały czas. Mam też nadzieję, że dzięki poprawkom staniemy się trochę bardziej wydajni jako zespół. To pomogłoby zbliżyć się do dziesiątki. Jednak oczywiście każdy z miejsc 11 - 20 chce walczyć o punkty. Gdyby wyciągnąć Red Bulla, cała reszta jest w sekundzie. I to chyba nie jest do końca doceniane. Wszyscy tylko zerkają na tabelę. Ale gdyby przyjrzeć się dokładniej, cała stawka jest bardzo blisko siebie. Chyba nigdy tak nie było w historii Formuły 1.
De Vries musi mierzyć się z presją nieustannych komentarzy odnośnie swojej formy i przyszłości. Pytany o wsparcie, na które może liczyć w padoku, odpowiedział:
- Z Maxem znamy się odkąd mieliśmy osiem lat. Te relacje zawsze były świetne.
- Jak już wcześniej mówiłem, czuję się jakby był moim starszym bratem z padoku. Bardzo się szanujemy i relacje nadal są bardzo dobre.
Wsparcie de Vriesowi oferuje również Stoffel Vandoorne, mający za sobą przeszłość w F1. Obaj znają się także z Formuły E
- Stoff i ja jesteśmy bardzo blisko. Spędziliśmy razem świetne trzy sezony. Mówimy też tym samym językiem. Jesteśmy blisko i często do siebie piszemy.
- Generalnie mam wokół siebie dobrych ludzi. Czuję wsparcie.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.