Kierowcy chcą utrzymania Hiszpanii w kalendarzu F1

Jak wcześniej informował motorsport.com, Grand Prix Holandii ma wrócić w przyszłym roku do Formuły 1, kosztem GP Hiszpanii.

- O ile wiem, negocjacje wciąż trwają - powiedział jedyny Hiszpan w stawce F1, Carlos Sainz. - Grand Prix Hiszpanii ma ważne miejsce w historii Formuły 1. Z samym torem wiąże się wiele istotnych wydarzeń. Szkoda, gdybyśmy to stracili. Liczę, że osiągną jakieś porozumienie. Może nie na przyszły rok, bo już na to za późno, ale coś postanowią na przyszłość.

Wg Bottasa idealnym scenariuszem byłoby utrzymanie Barcelony w mistrzostwach, ale z drugiej strony Zandoort nazwał „całkiem fajnym torem”.

Kierowca Red Bull Racing - Pierre Gasly podkreśla, że to będzie „szok” dla Hiszpanii, ale podobnie jak Fin, jest zachwycony perspektywą powrotu GP Holandii.

- Wszyscy z nas prawdopodobnie najwięcej jeździli na torze w Barcelonie - powiedział Gasly. - Chciałbym, aby doszli do jakiegoś porozumienia. Zandvoort jest ekscytujące. Byłem tam tylko raz. To będzie trudne wyzwanie dla kierowców.

W 2015 roku George Russell zajął drugie miejsce w wyścigu F3 na holenderskim torze.

- Szkoda byłoby stracić Barcelonę - mówił George Russell. - Z drugiej strony Zandvoort jest jednym z moich ulubionych torów.

Holenderski kierowca - Max Verstappen, którego awans do Red Bull Racing przełożył się na presję organizacji wyścigu w jego kraju powiedział, że to wcale nie oznacza końca Barcelony.

- Zawsze jest szkoda, kiedy tracimy grand prix. Tak samo było w przypadku Malezji, to było fajne miejsce. Może w przyszłości wróci, nigdy nie wiadomo. Podobnie jest Zandvoort, nieprawdaż? Przez pewien okres czasu nie było tego toru w kalendarzu, a teraz wraca - powiedział Verstappen.

Max Verstappen, Red Bull Racing

Photo by: Simon Galloway / Sutton Images