Kierowcy F1 solidarni z Ukrainą

Dwa tygodnie temu na testach w Barcelonie Sebastian Vettel najbardziej otwarcie wypowiadał się na temat inwazji Rosji na Ukrainę, dając do zrozumienia, że zbojkotuje wyścig w kraju agresora, jeśli do niego dojdzie.

W końcu F1 i FIA podjęły szybkie działania, aby wykreślić Grand Prix Rosji z kalendarza, a następnie całkowicie zrywając kontrakt z tamtejszym promotorem, obowiązujący do sezonu 2025.

Vettel tymczasem, jako dyrektor Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA), wskazał, że zawodnicy F1 przedyskutują zaistniałą sytuacją i sformułują swoje dalsze stanowisko w kontekście wojny.

Pierwsza akcja miała miejsce w przeddzień testów w Bahrajnie, kiedy GPDA zorganizowało specjalną sesję zdjęciową na torze, pod hasłem „No War”.

Wszyscy obecni kierowcy mieli na sobie koszulki z napisem „No War” i z symbolem słonecznika w ukraińskich barwach narodowych.

Pojawił się także specjalny baner podkreślający stanowisko GPDA „Racing United”, a kierowcy rozwinęli flagę Ukrainy.

Potem wielu zawodników zamieściło na Twitterze swoje własne wyrazy solidarności z Ukrainą.

Chociaż Lewis Hamilton był nieobecny na sesji zdjęciowej, ponieważ jego przylot do Bahrajnu opóźnił się, również przekazał swoje przemyślenia na ten temat.

- Moje serce jest z odważnymi ludźmi na Ukrainie, którzy stoją mocno przy swoich wartościach wolności i pokoju - napisał na Instagramie.

Wspomniana sesja została zorganizowana wyłącznie przez GPDA, ale miała pełne poparcie władz F1, a prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem również wyraził swoją aprobatę dla tego pomysłu.

Jeśli chodzi o Vettela, w czwartek rano wyjechał na tor korzystając z kasku w nowej szacie graficznej z logo „No War” i niebiesko-żółtymi barwami Ukrainy, na których normalnie widnieje niemiecka flaga.

Nie wiadomo, czy będzie nadal używał tego kasku w trakcie sezonu, czy będzie to tylko jednorazowy występ w tym tygodniu.