Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Kluczowy pierwszy zakręt

Max Verstappen świetnym manewrem w pierwszym zakręcie otworzył sobie drogę do zwycięstwa w Grand Prix Meksyku.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Lewis Hamilton, Mercedes W12, Valtteri Bottas, Mercedes W12, Sergio Perez, Red Bull Racing RB16B, and the rest of the field at the start

Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images

Verstappen po rozczarowujących kwalifikacjach ruszał do wyścigu z trzeciego pola. Długi dojazd do pierwszego zakrętu mógł dać okazję do ataku. Holender tę okazję dostrzegł i z niej skorzystał, odważnym manewrem pokonując zarówno zdobywcę pole position - Valtteriego Bottasa, jak i Lewisa Hamiltona.

Od tego momentu rywalizacja była pod kontrolą lidera sezonu. Verstappen okrążenie po okrążeniu powiększał przewagę nad resztą stawki i niezagrożony dojechał do mety ponad 16 sekund przed Hamiltonem. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie dodatkowego punktu za najszybsze okrążenie w wyścigu. Ten zabrał Verstappenowi Bottas.

Pytany o pierwsze - jak się okazało decydujące - metry wyścigu, Verstappen odparł:

- Fajnie było jechać we trzech, zajmując całą szerokość toru - przyznał triumfator. - Chodziło tylko o to, żeby zahamować jak najpóźniej. Utrzymałem się na torze i awansowałem z trzeciej na pierwszą pozycję.

- To w zasadzie ustawiło mój wyścig. Mogłem skoncentrować się na sobie. Samochód miał niesamowite tempo, więc jechałem po swojemu.

Rywalizację na Autodromo Hermanos Rodriguez obserwowało grubo ponad 100 tysięcy widzów, tworzących wspaniałą atmosferę i fetujących nie tylko Verstappena, ale przede wszystkim trzeciego na mecie, Sergio Pereza.

- To niesamowite. Oczywiście mamy Checo w zespole, ale za każdym razem kibice byli tutaj wspaniali. Kochają F1 i bardzo, bardzo miło tu być.

Verstappen powiększył swoją przewagę do dziewiętnastu punktów. Do końca sezonu pozostały cztery wyścigi. Kierowca RBR nie myśli jeszcze o końcowym triumfie.

- Przed nami jeszcze długa droga. Oczywiście, wygląda to dobrze, ale wszystko może się zmienić w jednej chwili. Nie mogę doczekać się Brazylii. Stamtąd też mam dobre wspomnienia.

Grand Prix Brazylii zaplanowano już na przyszły weekend.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Bezbłędny Verstappen, dramat Bottasa
Następny artykuł Mercedes był bezradny

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska