Konsekwencje mogły być poważniejsze
George Russell wskazał brak komunikacji jako przyczynę swojej kolizji z partnerem z Mercedesa - Lewisem Hamiltonem podczas kwalifikacji do Grand Prix Hiszpanii.
Oglądaj: Ustawienie na starcie do Grand Prix Hiszpanii 2023
Pod koniec drugiej części sesji kwalifikacyjnej do GP Hiszpanii George Russell i Lewis Hamilton rozpoczynali szybkie okrążenia, gdy nagle Russell po skorzystaniu z cienia aerodynamicznego Carlosa Sainza wrócił z wewnętrznej na właściwą linię jazdy.
Jednak wydawał się nieświadomy, że tuż za nim, pod koniec głównej prostej, podążał Hamilton, który szykował się do minięcia go z zewnętrznej. Gdy nagle zamknął mu drogę. Hamilton próbował uniknąć kolizji i wyjechał na trawę, ale i tak doszło do kontaktu z George'em, co spowodowało uszkodzenie przedniego skrzydła w bolidzie siedmiokrotnego mistrza świata. Konsekwencje tego zdarzenia mogły być dużo poważniejsze.
Hamilton w komunikacji radiowej powiedział: „George, po prostu zjechał. To było bardzo niebezpieczne”.
Po tym incydencie oboje zostali wezwani do sędziów, aby wyjaśnić, dlaczego „samochód nr 63 zmienił kierunek jazdy, co bezpośrednio spowodowało zderzenie z samochodem nr 44” na prostej start-meta.
Gdy zapytano Russella, czy incydent wynikał po prostu z nieporozumienia, odpowiedział: - Dokładnie tak. Nie zdawałem sobie sprawy, że tam jechał. Rozpoczynałem swoje okrążenie pomiarowe, próbując skorzystać z efektu jazdy w cieniu aerodynamicznym za Sainzem. Na szczęście nic złego się nie stało.
Incydent stanowił zwieńczenie chaotycznej sesji kwalifikacyjnej, w której Russell miał trudności z uzyskaniem odpowiedniej przyczepności i zmagał się z dużym podskakiwaniem bolidu, co sprawiło, że dwunaste miejsce nie było dla niego niespodzianką.
- Nie jestem pewien dlaczego od samego początku sesji, od pierwszego przejazdu, opony nie zapewniały odpowiedniej przyczepności - wskazał.
- Miałem duże problemy, samochód zaczął bardzo podskakiwać w szybkich zakrętach, więc nie mogłem mocniej przycisnąć, szczególnie w ostatnim łuku - tłumaczył.
- To była bardzo dziwna sesja, ale nie jestem zaskoczony, że odpadłem w Q2, ponieważ samochód całkowicie nie miał właściwego tempa. Nie czułem się dobrze za jego kierownicą. Rzecz jasna, to rozczarowujące - przyznał.
Russell powiedział, że Mercedes dokonał pewnych zmian w samochodzie przed czasówką, ale nie był w stanie wskazać, dlaczego W14 sprawiał mu spore kłopoty w warunkach niskiej przyczepności na torze, którego nawierzchnia została nieco oczyszczona po wcześniejszych opadach.
- Dokonaliśmy pewnych zmian, ale nie spodziewaliśmy się, że aż tak odbiją się na naszej formie. Może jedno, co mogę przypisać do braku osiągów, to fakt, że wszyscy mieli ciężko. Z każdym samochodem były problemy w zakrętach, ale mimo to nie powinniśmy znaleźć się w takiej sytuacji. Trochę szkoda - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze