Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Krótkowzroczność Formuły 1

Dyrektor generalny McLarena, Zak Brown, uważa, że niektóre zespoły Formuły 1 pokazały swoją krótkowzroczność, kwestionując potencjał Andretti Global aspirującego do udziału w mistrzostwach świata.

Michael Andretti, Mario Andretti, and Zak Brown, Executive Director, McLaren

Andretti Global rozpoczęło rozmowy z FIA na temat przystąpienia do F1 od sezonu 2024, jako zupełnie nowa formacja, po tym jak w zeszłym roku nie powiodły się ich starania o przejęcie Alfy Romeo.

Plany Michaela Andrettiego wzbudziły ogromne zainteresowanie. Jednak nie wszyscy są przekonani, że powinnien tak łatwo otrzymać miejsce w stawce.

Szef Mercedesa - Toto Wolff i szef Red Bulla - Christian Horner dali jasno do zrozumienia, że amerykański projekt musi udowodnić swoją wartość, zanim zostanie przyjęty do F1.

Brown ma zupełnie inne zdanie. Jest przekonany, że Formuła 1 z pewnością skorzysta na obecności Andrettiego.

- Andretti, jako nazwa, jest bardzo wiarygodnym zespołem wyścigowym. Biorąc pod uwagę kim są oraz kto za nimi stoi, bez wątpienia pomogliby w rozwoju naszego sportu w Ameryce Północnej - powiedział Zak Brown serwisowi motorsport.com.

- Myślę, że stajnie, które nie wspierają wejścia kolejnego uczestnika, pokazały swoją krótkowzroczność. Czy staramy się rozwijać ten sport? Czy też robimy to, do czego zespoły mają najczęściej złą tendencję, czyli myślimy wyłącznie o teraźniejszości, a nie o przyszłości?

Czytaj również:

Jedna z obaw dotyczy mniejszych dochodów z praw telewizyjnych. Po dojściu nowej formacji, cała pula zostanie podzielona pomiędzy jedenaście, a nie jak dotąd dziesięć struktur.

W umowie Concorde istnieje jednak mechanizm, zgodnie z którym nowy zespół musi wnieść opłatę wysokości 200 milionów dolarów, która pokrywa wspomniane straty poniesione przy mniejszych wpływach komercyjnych.

Brown uważa, że skupiając się jedynie na obawach o mniejsze zarobki, nie bierze się pod uwagę szerszej perspektywy. Jego zdaniem zespół 59-latka może zwiększyć przychody Formuły 1.

- Jest jeszcze opłata wejściowa, która w pewnym sensie stanowi zabezpieczenie na kilka lat - argumentował Brown. - Trzeba założyć, że Andretti pomoże nam w rozwoju w Ameryce Północnej, co zrekompensuje straty. Jeśli będzie to 100 milionów dolarów, to czy te pieniądze pomogą nam zwiększyć przychody sportu o kolejne 100 milionów dzięki telewizji i zainteresowaniu sportem? Myślę, że tak.

Brown w pełni zgadza się z tym, że F1 potrzebuje mechanizmów, które uniemożliwią wejście do serii niegodnym podmiotom. Zaznaczył natomiast, że Andretti już pokazał, iż jego przybycie będzie wartością dodaną dla wszystkich.

- Jego ojciec jest mistrzem świata, jeździł w F1 i jest właścicielem wielu zespołów wyścigowych - dodał. - Wiem, kim są jego sponsorzy i są to dokładnie tacy inwestorzy, jakich chcielibyśmy mieć w sporcie motorowym.

- Poza tym w naszej stawce może być tylko dwanaście stajni. Gdy już znajdzie się ich tyle, jedynym sposobem na wejście do serii jest przejęcie jednej z nich. Myślę więc, że to jeszcze bardziej podniesie wartość każdej z ekip. Podkreślę, uważam to za krótkowzroczność, jeśli nie chcemy mieć u nas nowych, wiarygodnych zespołów wyłącznie na podstawie obawy o mniejsze wpływy.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Mercedes za Ferrari i McLarenem
Następny artykuł Ferrari prowadzi się „przyjemnie”

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska