Kryzysowe spotkanie padoku F1
Stefano Domenicali, dyrektor generalny Formuły 1, zwołał kryzysowe spotkanie przedstawicieli zespołów. Dyskutowana będzie przyszłość Grand Prix Rosji.

We wczesnych godzinach porannych Rosja zaatakowała terytorium Ukrainy. Mimo że sportowa rywalizacja w obliczu wojny schodzi na dalszy plan, pytania dotyczące kilku dużych imprez nasuwają się same.
Medialne doniesienia informują, iż Sankt Petersburg nie będzie gościł finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Decyzja ma zostać potwierdzona jutro podczas nadzwyczajnego posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA.
Nieznany jest los Grand Prix Rosji, zaplanowanego na trzecią dekadę września. Formuła 1 wydała przed południem krótki komunikat, przekazując, że monitoruje rozwój sytuacji. Z kolei Sebastian Vettel stwierdził, iż on swoją decyzję już podjął i nie ma zamiaru ścigać się w Soczi.
Stefano Domenicali zwołał na wieczór spotkanie zespołów w sprawie Grand Prix Rosji. Gdyby rywalizację w Soczi wykreślono z kalendarza, w harmonogramie mogłoby się znaleźć Grand Prix Turcji.
Zapytany o wydarzenia dzisiejszego poranka, obecny na konferencji prasowej dla szefów zespołów, Mattia Binotto, dowodzący Ferrari, powiedział:
- Uważam, że to bardzo smutne - przyznał Włoch. - Sądzę, że w tym momencie jedyne, co możemy zrobić, to czekać i mieć nadzieję, iż sytuacja się poprawi. Od teraz do daty wyścigu jest dużo czasu. Moim życzeniem jest, by to w jakiś sposób się po prostu zakończyło.
- F1 stara się poradzić sobie z tą sytuacją i już dziś wieczorem będziemy mieli spotkanie. Spróbujemy zrozumieć, co się dzieje. W tej chwili może nie tyle trzeba czekać, ale przeprowadzić poważną dyskusję, wziąć pod uwagę wszystkie uwarunkowania i dokonać właściwego wyboru pod kątem przyszłości.
Rosyjska inwazja może wpłynąć również na ekipę Haasa. Jej największym sponsorem jest firma Uralkali, a jednym z kierowców Nikita Mazepin. Ten ostatni pytany wczoraj - jeszcze przed eskalacją konfliktu - o sytuację, podkreślił jedynie, że chce wyraźnie oddzielić sport od polityki.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.