Kubica: Brakuje mi „wyścigowego tempa”
Robert Kubica w wywiadzie udzielonym w Szanghaju dla Motorsport.com stwierdził, że zdecydowanie brakuje mu „wyścigowego tempa”.
Robert Kubica, Williams FW42
Joe Portlock / Motorsport Images
Powracający do Formuły 1 Polak, każdy z trzech rozegranych wyścigów kończył jako ostatni spośród tych, którzy osiągnęli metę. W zakończonym GP Chin pochodzący z Krakowa kierowca stracił do zespołowego kolegi aż 16 sekund, pomimo, że zaliczył o jedną wizytę w boksie mniej.
Kubica podkreśla, że w czasie ubiegłorocznych testów tempo podczas długich przejazdów było jego najmocniejszą stroną i przyznaje, że jest zdumiony dlaczego tak słabo wypadł w porównaniu z drugim kierowcą Williamsa.
- Pamiętam, że odkąd w zeszłym roku wsiadłem do samochodu nowej generacji, musiałem pracować nad tempem podczas jednego szybkiego kółka, natomiast długie przejazdy zawsze były w moim wykonaniu bardzo dobre. W tegorocznym samochodzie jest odwrotnie – od pierwszych długich stintów w Australii brakuje mi tempa, a odczucia są o wiele gorsze niż kiedykolwiek. Brakuje mi przyczepności. W kwalifikacjach udało się być w miarę blisko, ponieważ przyczepność, którą dawały opony była bardzo duża. W wyścigu przeciwnie, nie mogę nic zrobić w porównaniu do innych, a także w odniesieniu do George'a, co jest bardzo dziwne. Próbowałem wszystkiego, ale bez przyczepności nie ma w tym sporcie cudów.
Podczas gdy w kwalifikacjach Kubica przegrał z Russellem jedynie o 0,031s, jego średni czas dziesięciu najlepszych okrążeń z wyścigu, był o pełną sekundę gorszy od tego należącego do Brytyjczyka. Pamiętając o swoich silnych stronach z zeszłego sezonu, Polak wydaje się być nieco zagubiony.
- Wygląda na to, że kiedy ogólna przyczepność jest niska lub kiedy spowodowane jest to niższą temperaturą opon, po prostu nie potrafię pojechać tym samochodem. W ubiegłym roku nie to było największym problemem. Zeszły sezon kończyłem z przekonaniem, że będę musiał popracować nad składaniem jednego szybkiego okrążenia, nie martwiąc się z kolei o tempo na dystansie wyścigu. Teraz jest odwrotnie. Dodatkowo brakuje mi tempa względem kolegi z zespołu. Wychodzisz z zakrętu, tracisz przyczepność, a on po prostu odjeżdża.
Zapytany o to, czy taki stan rzeczy wynika z kondycji bolidu, Kubica odpowiada:
- Nie twierdzę, że to tylko wina samochodu, natomiast jest wiele rzeczy, które musimy zrozumieć. Mam bardzo niską przyczepność, natomiast George twierdzi, że u niego nie jest taka zła. Powtórzę, to nie jest tylko wina auta, składa się na to wiele czynników. Po prostu jest jak jest. Samochód raz jest lepszy, raz gorszy, zależnie od toru czy pogody.
- Gdyby podobna sytuacja miała miejsce 10 lat temu, to spróbowałbym mocniej przycisnąć. Trzy-cztery kółka byłyby szybkie, a potem pewnie wylądowałbym w żwirze z przegrzanymi oponami. Dziś czuję, że nie mogę zrobić nic. Próbowałem wielu rzeczy... - kończy wyraźnie zrezygnowany Kubica.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze