Kubica: Byliśmy bliżej niż sądziliśmy
Choć większość uwagi światka Formuły 1 poświęcona została George'owi Russellowi, który świetnie zaprezentował się podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier, to trudne pytania nie ominęły także Roberta Kubicy.
Robert Kubica, Williams Racing in the Press Conference
Andrew Hone / Motorsport Images
Kubica zakończył czasówkę z dwudziestym rezultatem. Ważniejsza od pozycji była jednak strata do zespołowego kolei, a ta wyniosła aż 1,3 s. Po dobrym występie i sensacyjnym punkcie zdobytym na Hockenheimring, nad Dunajem spotkał Polaka zimny prysznic.
Pytanie: Całkiem duża strata, większa niż na Hockenheim. Co poszło źle?
Robert Kubica: Koniec końców strata jest duża, ale taka była już w trzecim treningu. Byłem zadowolony z balansu i wszystkich rzeczy, jednak tempa nie było. Zmagałem się z przyczepnością. Na ostatnią cześć kwalifikacji spróbowałem kilku rzeczy - po prostu desperacki krok. Jednak nawet jeśli bym zostawił wszystko po staremu, to sporo zabrakłoby do innych.
P: George powiedział potem, że był zachwycony i czuł się komfortowo, a postęp jest widoczny. Skąd taka rozbieżność?
RK: Cóż, różnica to 1,3 s...
P: Co on ma? Co robi inaczej?
RK: Nie wiem. Na końcu jest strata 1,3 s i nawet jak się ją podzieli na pół, to nadal jest znacząca. Myślę, że wszyscy jeżdżą na limicie przyczepności. Tak jak powiedziałem, balans nie był problemem, ale ślizgałem się na obu osiach. Wygląda na to, że w ten weekend przyczepność jest niska i musimy zrozumieć dlaczego.
P: Czyli nie potwierdzisz jego słów o postępie i kolejnym rozdziale?
RK: Tak jak wam powiedziałem. To 1,3 s, nie możesz czuć podobnych rzeczy. To jak porównać jedzenie w 3-gwiazdkowej restauracji do gotowania samemu - a nie jestem dobrym kucharzem. Nie będziesz czuć tego samego. To normalne - gdy masz inne odczucia i tempo, to wnioski nie będą takie same.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Steven Tee / LAT Images
P: Jeździcie z tymi samymi nastawami?
RK: Finalnie i tak każdy idzie w swoją stronę. Ale jak tylko się zbliżam [z ustawieniami do Russella] to jestem wolniejszy. Setup jest kwestią balansu, nie robimy zupełnie innych rzeczy. Pod względem konfiguracji samochody są podobne.
P: Czy wasze bolidy wyglądają inaczej w bocznych sekcjach?
RK: Co wygląda inaczej?
P: Sekcje boczne
RK: Nie wiem. Nie widziałem jego samochodu, ale nie sądzę żeby były różnice.
P: Wyciągnąłeś dziś wszystko z samochodu?
RK: Tak jak powiedziałem... Powtarzam ciągle to samo. Byłem całkiem zadowolony z balansu i jechałem to co czułem. Brakowało mi przyczepności przed kwalifikacjami, więc dokonaliśmy pewnych optymalizacji. Wydawało mi się, że możemy to poprawić, a okazało się, że po prostu przenieśliśmy przyczepność z jednej osi na drugą. Natomiast poziom przyczepności pozostał przez cały dzień na niskim poziomie.
P: Czy spojrzałeś na to co George zrobił i możesz czerpać z tego jakieś pozytywy?
RK: Z pewnością jest bardzo szczęśliwy i można to zobaczyć po czasach. Mam nadzieję, że pewnego dnia też będę miał takie wyczucie samochodu i będę czerpał nawet większą przyjemność. Ale to wszystko musi działać i trzeba mieć większe poczucie przyczepności.
P: Biorąc pod uwagę twoje doświadczenie, czy spodziewasz się odkryć coś zasadniczo złego [w bolidzie]?
RK: Tutaj nie ma stabilizatora czy możliwości zmiany wysokości, która da ci sekundę. To kwestia poskładania wszystkiego razem. Nie pierwszy raz w tym roku jestem o sekundę z tyłu. Nie ma znaczenia czy to jest 0,6 s czy 1,3 s - rezultat jest taki sam. Różnica polega na tym, że czasem mamy ten brak przyczepności i trzeba zrozumieć dlaczego.
P: Czy można powiedzieć, że zespół zmniejszył różnicę do reszty stawki?
RK: Dziś jesteśmy zapewne bliżej niż sądziliśmy. Ale trzeba poczekać i zobaczyć na innych torach. Z pewnością samochód lepiej się zachowywał jeśli o mnie chodzi, więc wyobrażam sobie, że dla George'a był jeszcze lepszy. Zdecydowanie jest dobrze. Wprowadziliśmy pewne nowe rzeczy i mamy nadzieję, że zrobimy krok naprzód w kolejnych wyścigach.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Sam Bloxham / LAT Images
P: Jak spisał się dziś według ciebie George?
RK: Mogę mówić o swoich okrążeniach. O jego nie mogę mówić. Nie jestem, ani w jego samochodzie, ani w umyśle. Wie co robi, radzi sobie dobrze i wie czy spisał się idealnie czy nie.
P: Jesteś tu bardzo popularny, czego spodziewasz się po wyścigu?
RK: Nastawiam się na trudny wyścig. Tempo na długich przejazdach - choć nie bardzo długich, bo spadł deszcz - nie było złe, więc miejmy nadzieję, że balans i przyczepność będą dobre. Cieplejsze warunki mogą mieć wpływ. To będzie długi wyścig, ale liczę, że zachowamy kontakt z innymi.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze