Kubica: Jechałem z urazem
Robert Kubica zajął 16. miejsce w Grand Prix Singapuru. Polak jako jedyny z duetu Williamsa dotarł do mety rywalizacji na torze Marina Bay.
Robert Kubica, Williams FW42
Joe Portlock / Motorsport Images
Kubica ustawił swój bolid na dziewiętnastym polu startowym. W kwalifikacjach wykręcił dwudziesty rezultat, jednak wykluczenie z wyników Daniela Ricciardo spowodowało awans Polaka.
Na starcie kierowca Williamsa zyskał dwie pozycje. Kubica zostawił za sobą m.in. zespołowego partnera George'a Russella. Pierwszy stint z użyciem pośredniej mieszanki trwał 21 okrążeń. Twarde ogumienie wytrzymało kolejne 23 kółka. Drugi postój i wzięcie świeżego kompletu średnich opon zaowocowało zbliżeniem się do Kevina Magnussena, którego ostatecznie udało się wyprzedzić.
W tradycyjnym wywiadzie dla stacji Eleven Sports Kubica podsumował niezwykle wymagającą rywalizację w azjatyckim mieście-państwie.
Pomimo awansu o kilka pozycji, kierowca FW42 nie był zadowolony ze swojej reakcji na starcie.
- Światła zgasły bardzo wcześnie i myślę, że tam można było trochę lepiej sprawę rozegrać, choć udało się zyskać dwie pozycje albo nawet więcej.
- Później miałem strasznego pecha na prostej od piątego do siódmego zakrętu. Na środku toru trafiłem na McLarena, który miał kapcia. Musiałem zahamować, bo po prawej [stronie] był Ricciardo lub ktoś inny. Udało mi się odebrać pozycję w ósmym zakręcie, ale Perez strasznie wcześnie przyhamował do „dziewiątki" i Ricciardo mnie wyprzedził po zewnętrznej. Trochę pechowo.
Robert Kubica, Williams FW42
Photo by: Sam Bloxham / LAT Images
Kubica przyznał, że na całym dystansie miał sporo problemów, przede wszystkim z zachowaniem się bolidu.
- Potem łatwiej byłoby wyliczyć rzeczy, które nam się nie przytrafiły w tym wyścigu. Ogólnie nie było łatwo. Na ostatnim komplecie opon miałem strasznie duże wibracje. Pojawiły się od razu po wyjeździe z boksów. Przy 250 km/h praktycznie nic nie widziałem. Także nie było łatwo.
Dopytywany o jakieś pozytywne zaskoczenie z singapurskiego weekendu, polski kierowca stwierdził:
- Ja wiem? Może moja forma fizyczna, ponieważ przyjechałem tutaj z lekkim urazem [barku - jak się później okazało]. Może kiedyś wam zdradzę w jakich warunkach się ścigałem. Myślę, że z tego - najtrudniejszego w sezonie - wyścigu mogę być zadowolony, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakim bolidem jechałem i to, że nie popełniłem błędu. Kiedy mogłem, to walczyłem.
- Jak spojrzymy gdzie byłem dwa, trzy lata temu to jest to jeden z moich większych sukcesów - podsumował Robert Kubica.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze