Kubica podsumowuje Grand Prix Chin
Robert Kubica zajął siedemnaste miejsce w Grand Prix Chin. Kierowca Williamsa po wyścigu informował o sporych problemach z przyczepnością. Nie pomógł również nieudany pit stop.
Robert Kubica, Williams FW42
Zak Mauger / Motorsport Images
Kubica do partnera zespołowego – George Russella stracił szesnaście sekund. Obydwaj byli dwa okrążenia za zwycięzcą wyścigu Lewisem Hamiltonem.
Po dzisiejszej rywalizacji na torze w Szanghaju Polak nie miał zbyt wiele do przekazania dziennikarzom.
- Nie mam za dużo do powiedzenia, poza obrotem na okrążeniu formującym. Nie było przyczepności, starałem się dogrzać opony i obróciłem się w szóstym zakręcie. Byłem tym zaskoczony.
- Poza dobrym startem, choć utknąłem po wewnętrznej bowiem nie chciałem ryzykować z Perezem, nie wiedząc, czy on zetnie do krawędzi czy nie, to mając świadomość, że twój wyścig będzie jaki będzie, nie ma za bardzo po co ryzykować, tak więc mało rzeczy jest pozytywnych.
- W ubiegłym roku wydawało się, że brakuje mi czegoś w kwalifikacjach, na jednym okrążeniu, ale za to byłem zawsze mocny w tych samochodach na długich wyjazdach, a w tym roku to jest jakiś dramat. Za dużo nie mam do powiedzenia.
W odniesieniu do kłopotów podczas pit stopu powiedział: - Zdarza się. Mieliśmy sporo problemów z lewym przodem, również na treningach z pit stopami. Nie wiem, czy coś jest nie tak. Największym problemem było to, że auto zostało opuszczone przed tym w ogóle jak koło zostało zdjęte.
Następne w kalendarzu jest Grand Prix Azerbejdżanu: - Baku będzie ciekawym wydarzeniem. Od ośmiu czy dziewięciu lat nie jeździłem na torach ulicznych. Mam nadzieję, że kiedy przyjadę do Baku, będę miał te same odczucia co dawniej na tego rodzaju torach. Z reguły mi się podobało. Tego trzeba sobie życzyć.
Robert Kubica, Williams FW42, leads Daniil Kvyat, Toro Rosso STR14
Photo by: Joe Portlock / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze