Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Kubica: Różnice w osiągach są bardzo duże

Grand Prix Francji będzie ósmym spotkaniem kierowców Formuły 1 w 2019 roku. Po dokładnie jednej trzeciej sezonu, Robert Kubica w rozmowie z Motorsport.com, podzielił się wrażeniami na temat pewnych aspektów tegorocznego ścigania.

Robert Kubica, Williams Racing

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Polak ukończył wszystkie z dotychczasowych grand prix. Mimo to, nie może być zadowolony z przebiegu swojego pierwszego od ponad 8 lat sezonu w Formule 1. W klasyfikacji każdego z wyścigów Kubica znalazł się za swoim kolegą z zespołu, George’em Russellem, zajmując przy okazji ostatnie miejsce.

Spytany o swój stosunek do tej sytuacji, Kubica odpowiedział:

- Generalnie sezon jest dość skomplikowany i na pewno są rzeczy, które nie pomagają wydobyć maksimum z samochodu, a nawet uniemożliwiają wprowadzenie pewnej spójności w cały proces [poprawy bolidu]. Jak się spojrzy na pewne wyścigi to radziłem w nich sobie całkiem nieźle, a mimo tego nie udało się zebrać wszystkich potrzebnych rzeczy w całość. Czasem z powodu moich błędów, a czasem to nie one były przyczyną.

- Kanada była oczywiście rozczarowująca i bardzo dziwna. W piątek gdy nie brałem udziału w pierwszym treningu, to w drugim od razu odnalazłem dobry rytm, który następnie kompletnie straciłem.

- To rozczarowujące, bo na przykład Monako przebiegało w dosyć konsekwentny sposób. Mogłem pracować zarówno nad autem, jak i nad pewnością siebie. Jednak generalnie to nie jest dobre, gdy masz tak duże różnice w wydajności, osiągach i własnym odczuciu. To prawdopodobnie jest największy problem.

Zawody na ulicach Monte Carlo z pewnością mogły przynieść zwycięzcy GP Kanady z 2008 roku, dużo większe zadowolenie, gdyby nie błąd Antonio Giovinazziego, który uderzył w auto Polaka. Kubica jednak nie uważa tego wyścigu za najlepszy pod względem swojej jazdy.

- Nie, myślę, że to był najlepszy, najbardziej stabilny występ pod względem zachowania się samochodu. Oczywiście idzie to potem w parze z jazdą, więc jakbym miał wybrać jeden weekend, podczas którego nie było wielkich niespodzianek, a odczucia poprawiały się w trakcie jego trwania, to faktycznie wybrałbym Monako.

- Jednak dwa tygodnie później udajesz się do Kanady i rzeczy wyglądają zupełnie inaczej. Między piątkiem i sobotą wyczucie kompletnie zniknęło co jest bardzo zaskakujące i mylące.

Na pytanie czy te wahania mają swoją przyczynę w samochodzie czy zależą od toru, Kubica odpowiedział:

- Nie może to zależeć od toru. Oczywiście, warunki mogą się zmieniać, ale zmieniają się dla wszystkich. A dziwne jest gdy nagle zaczynasz robić czasy o sekundę, półtorej gorsze. Tak było w Barcelonie, gdy moje okrążenie z treningu było lepsze od kwalifikacyjnego.

- Nie tyle lepsze jeśli chodzi o czas, ale biorąc pod uwagę wszystkie zmienne: paliwo, opony, to nagle okazuje się, że brakuje ci jednej sekundy. To denerwujące, ale ciężko to zrozumieć.

- Wydaje się, że chłopcy znaleźli odpowiedzi, czemu niektóre rzeczy nie były prawidłowe w Kanadzie. Natomiast jaki był efekt tych rzeczy, to już pozostaje znakiem zapytania. To czego wypatruję, czego bardzo bym chciał, to ten rodzaj pewności i stabilności [zachowania] samochodu, który miałem w Monako. Wtedy chociaż jest jakaś przyjemność i rozumiesz wszystko co się dzieje.

Dociekania dziennikarza jakie konkretnie rzeczy „nie były prawidłowe” w Kanadzie, Kubica zbył szybko: - Były pewne problemy.

Polak odniósł się także do pytania czy dużym obciążeniem jest dla niego brak konsekwencji i przewidywalności w zachowaniu bolidu, biorąc pod uwagę długą przerwę od F1.

- Nie, to znaczy... Mam na myśli, że w padoku każdy żyje swoimi scenariuszami i zmaga się z własnymi trudnościami. My mamy inne problemy: z osiągami, przyczepnością, z innymi rzeczami. To nie jest tak, że w środku stawki nie mają problemów. Jednak jest to zupełnie inna sytuacja. Wiedzą jaki mają cel i znają go niezależnie od aktualnej formy samochodu. Jest jakaś konsekwencja, na której możesz budować swoją siłę i eliminować słabości.

- A jeśli rzeczy się zmieniają nieustannie i tak naprawdę ani nie wiemy dlaczego, ani ich nie chcemy, to jest to coś, co dodatkowo utrudnia życie. W naszej sytuacji to sprawia, że już z początku trudne rzeczy, stają się jeszcze bardziej skomplikowane - podsumował Robert Kubica.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Steiner uciszył Magnussena
Następny artykuł Russell zadowolony ze swoich występów

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska