Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Kubica: Wyglądało to tak, jak się spodziewaliśmy

Robert Kubica zajął 19. miejsce w Grand Prix Węgier. Na oczach tysięcy polskich kibiców zawodnik Williamsa został zdublowany trzykrotnie.

Robert Kubica, Williams FW42, leads Valtteri Bottas, Mercedes AMG W10

Robert Kubica, Williams FW42, leads Valtteri Bottas, Mercedes AMG W10

Joe Portlock / Motorsport Images

Williams po udanym wyścigu na Hockenheimring przywiózł nad Dunaj kolejną porcję poprawek. Choć aktualizacje zostały zamontowane w obu bolidach ekipy z Grove, to zarówno podczas kwalifikacji, jak i w wyścigu powróciła ogromna dysproporcja w tempie prezentowanym przez Russella i Kubicę.

Po karze dla Daniela Ricciardo Polak startował z 19. pola. Niestety, już na pierwszym okrążeniu Kubica spadł na ostatnie miejsce i poza momentami, kiedy rywale zjeżdżali do alei serwisowej po nowe komplety opon, pozostał na nim do samego końca. Jedyny pit stop krakowianin zaliczył na 18. okrążeniu. Pośrednią mieszankę zamieniono na twarde opony.

Przez cały weekend Kubica miał problemy z niskim poziomem przyczepności. Właśnie tego dotyczyło pierwsze pytanie, na które Polak odpowiedział w wywiadzie dla stacji Eleven Sports.

- Mogło być lepiej. Warunki nie były łatwe. Było dosyć ciepło, więc automatycznie dyktowało to też więcej dbania o opony, szczególnie tylne. Ogólnie wyścig był taki, jakiego się spodziewałem.

Kubica odniósł się także do osiągów i zachowania się bolidu podczas rundy na węgierskim Hungaroringu.

- Nie jestem niezadowolony. Mogę być do tego neutralnie nastawiony - przyznał z uśmiechem zwycięzca Grand Prix Kanady z 2008 roku.

- Wyglądało to tak jak się tego spodziewaliśmy. Dojazd do pierwszego zakrętu był całkiem niezły, ale George wracał chyba z zewnętrznej i Giovinazzi przyhamował. Bardzo ważne było wyjście z tego zakrętu, żeby zaatakować przed drugim. W momencie kiedy on [Giovinazzi] zahamował, ja już miałem wciśnięty gaz. Na szczęście tylko go „pocałowałem” nosem w tylną oponę i nie uszkodziłem przedniego skrzydła.

- Ogólnie było dużo dbania o opony i tak naprawdę tyle.

Zawodnik Williamsa skomentował również postawę polskich fanów, którzy byli jednym z niewielu pozytywów mijającego weekendu na Węgrzech.

- Szkoda, że tak to się wydarzyło w ten weekend jeśli chodzi o nas, ale dziękuję wszystkim kibicom. Mam nadzieję, że będą miło wspominać przyjazd do Budapesztu. Ja będę na pewno tylko dzięki nim - podsumował Robert Kubica.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Siódme Grand Prix Węgier Hamiltona
Następny artykuł Kubica: Williams potrzebuje bardziej regularnego samochodu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska