Kubica: wyścig układał się nieźle

Po starcie Kubica korzystając z zamieszania w pierwszym zakręcie przebił się na 18. pozycję, wyprzedzając Giovinazziego oraz swojego kolegę z zespołu, George’a Russella. Kilka okrążeń później krakowianin awansował na 15. miejsce i dość dobrze radził sobie na ulicznym torze w Monte Carlo.

- Zyskałem dwie pozycje po starcie - opowiadał Kubica stacji Eleven Sports. - Pierwszą na dojeździe do zakrętu, drugą na wyjściu. Później jechałem swoim rytmem.

Niestety podczas szesnastego okrążenia w nawrocie La Rascasse w samochód Polaka uderzył Giovinazzi. FW42 obrócił się i Kubica spadł na 18. miejsce.

Kierowca w wywiadzie przeprowadzonym po wyścigu nie chciał komentować sprawy incydentu.

Niedługo po problemach w słynnym zakręcie nastąpiła wizyta u mechaników i zmiana opon na twardą mieszankę. Po wyjeździe z alei serwisowej Williams z numerem 88 podróżował na 19. miejscu.

W środkowej fazie wyścigu Kubica miał dobre tempo i odrobił do Giovinazziego ponad 10 sekund. Dzięki temu po pit stopie Włocha krakowianin wrócił na 18. miejsce, na którym ukończył Grand Prix Monako.

- Po kontakcie potoczyło się, jak się potoczyło. Ogólnie wyścig układał się całkiem nieźle, choć strategia według mnie nie była najlepsza. I tyle.

Zapytany przez dziennikarza czy widzi jakieś plusy, Kubica odpowiedział:  - Dużo plusów. Ogólnie mówili, że nie będę tu dawał rady jeździć, a do samochodu bezpieczeństwa według mnie wyścig był bardzo dobry, a później potoczyło się, jak się potoczyło.