Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Leclerc nie będzie dla siebie surowy

Zwykle krytyczny wobec własnej osoby, Charles Leclerc przyznał, że nie będzie dla siebie zbyt surowy z powodu wypadku w kwalifikacjach do Grand Prix Monako. Kierowca Ferrari nie mógł wystąpić w swoim domowym wyścigu.

Marshals remove the car of Charles Leclerc, Ferrari SF21, from the circuit

Autor zdjęcia: Jean Petin / Motorsport Images

Leclerc w Q3 znalazł się na prowizorycznym pole position po czym rozbił się w sekcji „basenowej”. Czerwona flaga uniemożliwiła poprawienie czasu przez innych kierowców i Monakijczyk mógł cieszyć się z pierwszego pola startowego.

Podczas okrążenia wyjazdowego przed niedzielnym wyścigiem Leclerc zgłosił mechaniczną usterkę. Okazało się, że zawiodła tylna piasta lewej półosi. Ferrari z numerem 16 nie ruszyło do głównej rywalizacji.

23-latek, choć zwykle krytyczny wobec własnej osoby, przyznał, że w tym przypadku nie będzie dla siebie zbyt surowy, ponieważ kraksa w czasówce na ulicach Monte Carlo nie jest czymś niespotykanym.

- Oczywiście, gdy sprawy nie idą tak, jakbyś sobie tego życzył, zawsze można się czegoś nauczyć - powiedział Leclerc. - Czuję jednak, że wykonałem w ten weekend dobrą robotę. Podczas ostatniej próby w Q3 przycisnąłem po prostu zbyt mocno i uderzyłem w ścianę. Takie rzeczy się zdarzają w Monako.

- W przeszłości widzieliśmy takie przypadki i zwykle jestem dla siebie bardzo, bardzo surowy, ale akurat w Q3 powinienem był cisnąć bardzo mocno. Można z tego wyciągnąć wnioski, ale nie będę dla siebie zbyt srogi.

Monakijczyk nie ukrywał, że opuszczenie domowego wyścigu - zwłaszcza posiadając pole position - było dużym ciosem.

- To trudne, ponieważ byłem w domu, a i nieczęsto jest okazja, aby mieć tak dobrą pozycję. Koniec końców taki jest motorsport i podobne rzeczy mogą się zdarzyć. Tak jak powiedział Mattia [Binotto, szef zespołu], postaram się zapamiętać z tego weekendu same pozytywne rzeczy. Wracamy z dość daleka, biorąc pod uwagę ubiegły rok, więc zrobiliśmy dobrą robotę, poprawiając się z wyścigu na wyścig.

- Być może tutaj była jednorazowa szansa na zwycięstwo, ale nie oznacza to, iż nie dokonaliśmy progresu. Jesteśmy na odpowiedniej drodze, pracujemy dobrze, a szczęście z pewnością nie było po mojej stronie w ostatni weekend. Takie jest życie i trzeba się z tym pogodzić.

- Myślę o Baku. Jestem bardzo zmotywowany i miejmy nadzieję, że wkrótce osiągniemy dobry wynik - podsumował Charles Leclerc.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Koło wreszcie zdjęte
Następny artykuł Bez słownych gierek

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska