Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Leclerc nie spoczywa na laurach

Charles Leclerc przyznał, że pomimo zwycięstw w dwóch grand prix z rzędu, skupia się na tym, co było w jego wykonaniu najsłabsze podczas rywalizacji w Spa i na Monzy.

Charles Leclerc, Ferrari

Sam Bloxham / Motorsport Images

Mimo stosunkowo krótkiej kariery Leclerca w F1, jego umiejętność do samodoskonalenia się po błędach i słabych występach jest uważana za główny klucz szybkiego postępu, jaki prezentuje kierowca Ferrari.

Sam zawodnik przyznaje, że stara się zachowywać ten sposób myślenia nawet po dwóch wygranych z rzędu.

- Zawsze skupiam się na negatywnych rzeczach - zaznaczył Leclerc przed Grand Prix Singapuru. - Nawet po wygranej, po weekendzie, który z zewnątrz wyglądał na idealny, zawsze jest coś do poprawy. Mam 21 lat i wciąż muszę się doskonalić.

- Skupiam się więc na słabościach, staram się je zrozumieć i pracować nad nimi przed kolejnym wyścigiem.

Zapytany jakie słabe strony może znaleźć u siebie po wywalczonych w ciężkiej walce zwycięstwach, Leclerc odpowiedział: - Myślę, że chodzi o sposób przygotowania do kwalifikacji, a także równowagę w ustawieniach pomiędzy czasówką i wyścigiem. Czasem trzeba pójść na kompromis w sobotę, by być lepszym w wyścigu.

- Jest kilka rzeczy, które nadal mogę poprawić. Ale skupiam się głównie na tych wymienionych.

Wygrana na Monzy pozwoliła Leclercowi na wyprzedzenie w punktacji [o 13 oczek] zespołowego partnera Sebastiana Vettela. 21-latek zaprzecza jednak, by stał się kierowcą numer 1 w Ferrari.

- Nigdy tak się nie czułem. Nie wiem jak to wygląda z zewnątrz, ale wewnątrz w zespole panuje równowaga. W przeszłości były sytuacje, w których pomogłem Sebastianowi, ale również i takie kiedy on pomógł mi.

Vettel skarżył się, że przez bałagan w trzecim segmencie kwalifikacji na Monzy nie dostał od Leclerca obiecanego „holu”. Szef włoskiej ekipy Mattia Binotto powiedział, że przebaczył młodemu kierowcy, po tym, jak wygrał on niedzielną rywalizację.

Sam Leclerc przyznał w Singapurze, że nie zamierzał celowo narażać Vettela na szwank.

- To była trudna sytuacja. Na początku okrążenia panował wielki bałagan. Nie chcę o tym więcej rozmawiać, ale dość późno dotarliśmy do linii mety [startu/mety]. Na pewno nie chciałem za wszelką ceną poświęcać drugiej próby Sebastiana.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł ORLEN kontynuuje współpracę z Kubicą i zostaje w Formule 1
Następny artykuł Bez kłótni u Verstappenów

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska