Leclerc oficjalnie z karą

Potwierdzono, że kierowca Ferrari zostanie przesunięty na starcie wyścigu o GP Kanady.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Charles Leclerc otrzymał karę przesunięcia o 10 miejsc na starcie do Grand Prix Kanady po tym, jak Ferrari zdecydowało się na zainstalowanie nowej, nadprogramowej elektroniki sterującej w bolidzie Monakijczyka.

Leclerc został zmuszony do wycofania się z Grand Prix Azerbejdżanu w ubiegłą niedzielę, z pozycji liera wyścigu, po awarii jednostki napędowej, którą Ferrari od tego czasu określiło mianem "niemożliwej do naprawienia".

Czytaj również:

To był kolejny problem w sferze niezawodności dla Leclerca w trudnym okresie. W Hiszpanii kierowca Ferrari także wycofał się z zawodów z powodu usterki jego jednostki napędowej, co postawiło włoski zespół pod ścianą w kontekście potencjalnych kar za wymianę komponentów.

Teraz, już po zakończeniu drugiego treningu wolnego, kontrola FIA potwierdziła, że w bolidzie Charlesa Leclerca zamontowano już trzecią elektronikę sterującą. To oznacza oczywiście przekroczenie limitu dwóch takich komponentów na sezon, przez co na Monakijczyka nałożono karę przesunięcia o 10 miejsc na starcie do wyścigu.

- To nie jest najlepsza pozycja, w której można się znaleźć - komentował sytuację Charles Leclerc, odnosząc się do kar na wciąż wczesnym etapie sezonu.

akcje
komentarze

Perfekcyjny piątek Verstappena

Hamilton sfrustrowany bolidem

Zaprenumeruj