Leclerc: Perez mnie nie widział
Charles Leclerc przyznał, że miał wiele szczęścia, unikając poważnego wypadku po kolizji z Sergio Perezem w trakcie Grand Prix Arabii Saudyjskiej.
Lewis Hamilton, Mercedes W12, Valtteri Bottas, Mercedes W12, Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Sergio Perez, Red Bull Racing RB16B, Charles Leclerc, Ferrari SF21, and the rest of the field at the start
Jerry Andre / Motorsport Images
Chociaż uwaga większości skupiona była na walce o zwycięstwo i licznych przepychankach dwóch kandydatów do tytułu, na bardzo szybkim i stosunkowo wąskim torze Corniche w Dżuddzie nie brakowało chaosu również w dalszych rejonach stawki.
Pierwszą czerwoną flagę wywołał wypadek Micka Schumachera. Po restarcie rywalizacja nie trwała jednak długo. Leclerc próbował wcisnąć się „pod łokieć” Perezowi. Miejsca nie wystarczyło dla obu samochodów i Ferrari obróciło Red Bulla. George Russell widząc zamieszanie, gwałtownie zwolnił, ale szans na ratunek nie miał już Nikita Mazepin. Haas z impetem uderzył w Williamsa.
- Po prostu nie było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich w tym zakręcie - mówił Perez. - „Zaplątałem” się w Charlesa. Dotknął mojego lewego tylnego koła swoim prawym przednim. Kiepski moment i bardzo pechowy.
Z kolei Leclerc podejrzewał, że Meksykanin nie widział jego próby ataku. Monakijczyk podkreślił również, jak wielkie miał szczęście unikając poważnego wypadku.
- Byłem z lewej strony i zabrakło miejsca. Wydaje mi się, że Perez mnie nie widział. Miałem szczęście, że wybrnąłem z tego bez wielkiej kraksy.
Podczas neutralizacji, w obozie Ferrari doszło również do nieporozumienia między dwoma kierowcami, ale ostatecznie Leclerc ukończył Grand Prix Arabii Saudyjskiej na siódmej pozycji, a Carlos Sainz na ósmej. Rywale z McLarena dzięki postawie Daniela Ricciardo i Lando Norrisa odrobili do Scuderii jedynie punkt.
Sam Leclerc był rozczarowany swoją pozycją, zwłaszcza, że ruszał z czwartego pola.
- W pierwszej fazie sądziłem, że wirtualny samochód bezpieczeństwa był dla nas idealny. Zaczęliśmy na pośrednich oponach, pojawił się VSC [virtual safety car], zmieniliśmy na twarde i mieliśmy jechać do końca.
- Jednak już trzy okrążenia później czerwona flaga popsuła nasz wyścig. Straciłem trzy pozycje. Potem w trakcie restartów miałem problemy przez twardą mieszankę. Za każdym razem traciłem pozycje, które następnie próbowałem nadrabiać.
- Siódme miejsce. Nie jestem zadowolony. Generalnie jednak tempo było niezłe - podsumował Charles Leclerc.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze