Leclerc pogodził się z porażką po Spa
Kierowca Ferrari, który znakomicie rozpoczął sezon 2022 w F1, nie mógł zaakceptować przegranej walki o tytuł aż do Grand Prix Belgii.
Charles Leclerc, Ferrari
Zak Mauger / Motorsport Images
Monakijczyk rozpoczął tegoroczną kampanię w świetnej formie, wygrywając dwa z trzech pierwszych wyścigów sezonu. Jednak szybki powrót do gry Red Bulla, w połączeniu z szeregiem problemów z niezawodnością oraz błędami zespołu i samego Leclerca, pozwoliły Maxowi Verstappenowi na zbudowanie dużej przewagi w kolejnych rundach sezonu 2022.
Jednak kiedy szanse Leclerca na tytuł stopniowo malały, on sam przyznaje, że miał nadzieję na kontynuowanie walki aż do całkowitej dominacji Verstappena w weekend z Grand Prix Belgii. Holender zdominował tam wyścig, przebijając się na prowadzenie po starcie z siódmego rzędu, prowadząc Red Bulla do dubletu.
W rozmowie z Motorsport.com Leclerc przyznał, że chociaż wiele osób uważa, że nadzieje Monakijczyka na tytuł przepadły po Grand Prix Francji, on sam upatruje tego momentu w wyścigu na legendarnym obiekcie Spa-Francorchamps.
- Podczas przerwy letniej wierzyłem, że możemy być w grze do samego końca. Potem nadeszło Grand Prix Belgii i był to pierwszy weekend, w którym Red Bull był o wiele lepszy pod względem tempa. Po tym weekendzie pomyślałem, że bardzo trudno będzie utrzymać nasze szanse w mistrzostwach świata - opowiadał kierowca Ferrari.
W wywiadzie opisującym wzloty i upadki sezonu 2022 Leclerc mówi, że on i jego zespół w pełni rozumieją kluczowe obszary, nad którymi należy popracować przed kolejnym rokiem.
- Punkty, w których musimy się poprawić, to zarządzanie oponami, komunikacja, strategia i niezawodność. Wierzę, że osiągnęliśmy postęp w komunikacji i strategii, zwłaszcza w ostatnich kilku wyścigach. Zespół wykonał świetną robotę w tych aspektach i widziałem postęp. Jeśli chodzi o zarządzanie oponami, wciąż musimy poczynić pewne postępy. Widzieliśmy silniejszego Red Bulla na tym froncie, szczególnie w specyficznych warunkach, takich jak na Suzuce - podsumował Leclerc.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze