Leclerc popełnił kosztowny błąd
Kierowca Ferrari w rozmowie z mediami zdementował pierwsze stwierdzenie o awarii gazu w jego bolidzie.

Charles Leclerc coraz słabiej prezentuje się w kontekście walki o tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem. Monakijczyk rozbił się w pierwszej części wyścigu o GP Francji, tracąc tył swojego Ferrari w zakręcie numer 11 i uderzając w ścianę.
Leclerc w pierwszej chwili krzyczał przez radio, że w jego bolidzie powtórzył się problem z GP Austrii, kiedy to Monakijczyk miał kłopoty z przepustnicą i pedałem gazu. Późniejsze wypowiedzi kierowcy Ferrari były już nieco bardziej stonowane i wykluczały taki scenariusz.
- Nie, to nie była awaria - bynajmniej nie wygląda to na awarię. To był po prostu błąd. Zostawiłem moje radio włączone, ale sytuacja była ekstremalnie frustrująca. Czuję, że jeżdżę na najwyższym poziomie, jaki udało mi się dotychczas osiągnąć, ale nic z tego nie wynika, skoro popełniam takie błędy. Myślę, że straciłem łącznie 32 punkty w takich sytuacjach. Dziś mogliśmy wygrać, bo byłem bardzo szybki. Jeżeli przegram ten tytuł o 32 punkty, to będę wiedział, że to moja wina - skwitował Charles Leclerc.
Strata kierowcy Ferrari do Maxa Verstappena w klasyfikacji generalnej sięga już 63 punktów. Za tydzień ostatni wyścig przed letnią przerwą, czyli Grand Prix Węgier na Hungaroringu.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.