Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Leclerc zaskoczony ucieczką Pereza

Charles Leclerc nie ukrywał zaskoczenia tym, jak łatwo Sergio Perez uciekł mu w końcowej fazie Grand Prix Singapuru.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB18, Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Leclerc ruszał do wyścigu z pole position, ale już po kilkudziesięciu metrach stracił pozycję na rzecz Pereza. Monakijczyk próbował zrewanżować się Meksykaninowi. Bliski tego był zwłaszcza po drugiej obecności samochodu bezpieczeństwa, gdy kontrola wyścigu zezwoliła na użycie DRS.

Ostatecznie Leclerc nie dał rady Perezowi. Nie pomogła mu nawet 5-sekundowa kara przyznana rywalowi. Gdy kierowca Red Bull Racing dowiedział się, że jest pod lupą sędziów, przyspieszył i powiększył swoją przewagę do prawie 8 s.

Czytaj również:

Opowiadając o kluczowym, jak się później okazało, momencie rywalizacji, Leclerc przyznał:

- Byłem trochę zaskoczony. Wydaje mi się, że straciłem zasięg DRS w tym samym momencie, w którym opony Checo zaczęły działać prawidłowo. Niestety, wtedy trochę straciłem.

- Zanim to się stało, jechaliśmy na limicie. Mam na myśli to, że w brudnym powietrzu i w takich warunkach nawet najmniejszy błąd słono kosztuje. Popełniłem kilka błędów. Starałem się być tak blisko jak to możliwe, ponieważ w zasadzie musiałem wyprzedzić na prostej. Nie mogłem czekać do strefy hamowania, gdyż nie wiedziałem, w jakim stanie jest tor. Nie chciałem ryzykować.

- Podczas jednego okrążenia byłem naprawdę blisko. Nawet myślałem, żeby zanurkować do wewnątrz i opóźnić hamowanie. Jednak dla mnie nie była to szansa warta ryzyka. Czekałem na właściwą okazję. Niestety, nie nadeszła.

Leclerc uważa, że analiza tempa pokazuje, że samochody Ferrari i Red Bulla spisywały się lepiej w różnych fragmentach wyścigu.

- Są pewne rzeczy, które można po tym wyścigu przeanalizować. Red Bull wydawał się być bardzo mocny dopiero po sześciu, siedmiu okrążeniach. My byliśmy bardzo dobrzy do szóstego, siódmego okrążenia. Przyjrzymy się temu.

Spytany o nieudany start, Monakijczyk stwierdził:

- Jeszcze nie wiem. Musimy przeanalizować czy był to mój błąd, czy coś innego. Czułem jedynie, że koła zaczęły trochę buksować. Zobaczyłem, że Checo miał świetny start. Tak to się rozegrało.

Leclerc nadal jest drugi w tabeli kierowców. Przewaga nad Perezem zmalała do dwóch oczek.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Alfa Romeo wreszcie z poprawkami
Następny artykuł Gasly rozczarowany postępowaniem zespołu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska