Leclerc zły na swój błąd
Kierowca Ferrari Charles Leclerc przyznał, że jest na siebie zły za - jak to określił - duży błąd popełniony w decydujących momentach kwalifikacji do Grand Prix Brazylii.
Charles Leclerc, Ferrari SF90
Zak Mauger / Motorsport Images
Leclerc przystępował do czasówki będąc obciążonym karą relegacji o dziesięć pozycji względem wyniku wywalczonego na torze. Jest to konsekwencją zamontowania w SF90 nowego silnika. Poprzedni uległ awarii podczas rywalizacji w Austin.
Młody Monakijczyk w obu pierwszych segmentach kwalifikacji był szybszy od zespołowego kolegi Sebastiana Vettela. W Q3 zajął jednak czwarte miejsce, ustępując Maxowi Verstappenowi, Vettelowi i Lewisowi Hamiltonowi.
22-latek był zadowolony z tego jak spisywał się samochód, a pretensje kierował głównie pod swoim adresem. Podczas pierwszego szybkiego okrążenia popełnił błąd w zakręcie Juncao. W drugiej próbie nie udało się poprawić czasu.
- Nie uważam, by pole position było poza zasięgiem - powiedział Leclerc. - Jestem sobą dzisiaj bardzo rozczarowany. Popełniłem całkiem duży błąd w ostatnim zakręcie podczas pierwszego szybkiego okrążenia.
- Więc tak... to moja wina i całkowicie ją akceptuję. Mogę być zły tylko na siebie.
- Zespół wykonał świetną pracę. Jestem przekonany, że samochód mógł walczyć o pierwsze pole startowe, jednak ja nie spisałem się optymalnie. Jestem rozczarowany i zostanę jeszcze cofnięty o dziesięć pozycji. Od dawna wiedziałem, że to będzie trudny dzień.
Zakładając, że innym zawodnikom nie zostaną przyznane kary, Leclerc będzie ruszał do wyścigu z czternastej pozycji. Pytany o swoje nastawienie, powiedział:
- Tryb pełnego ataku! Czerpię przyjemność z walki o trzecie miejsce w mistrzostwach. Postaram się przebić tak wysoko, jak tylko się da.
- Dam z siebie wszystko. Postaram się być bardzo agresywny na pierwszych okrążeniach. To będzie bardzo ważne. Mam nadzieję, że tempo pozwoli utrzymać nam trzecie miejsce w klasyfikacji sezonu - zakończył Charles Leclerc.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze