Hamilton: Niech Russell teraz eksperymentuje
Lewis Hamilton chce, aby teraz to George Russell eksperymentował z ustawieniami bolidu przed ich domowym Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Lewis Hamilton, Mercedes W13
Mark Sutton / Motorsport Images
Od początku tego sezonu zespół Mercedesa ma wyraźne problemy ze swoim W13. Przy podstawowych ustawieniach wykazuje nadmierną tendencję do podskakiwania na prostych, przy zwiększeniu prześwitu tracą prędkość, a jeśli dobijanie zostanie pokonane przez zwiększenie sztywności zawieszenia, kierowcy zaczynają cierpieć z powodu silnych uderzeń na nierównych torach.
W ekipie panuje już pewna tradycja, że aktualizacje, mające na celu rozwiązanie powyższego problemu, w pierwszej kolejności otrzymuje Lewis Hamilton, a nie jego partner George Russell. Jak na ironię, jak dotąd działa to na niekorzyść Hamiltona, ponieważ wiele modernizacji nie poprawiło, lecz pogorszyło możliwości bolidu.
W Kanadzie to Hamilton otrzymał poprawioną podłogę. Jednak po nieudanych piątkowych treningach, zrezygnowano z zastosowania nowych elementów.
Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 wskazywał podczas treningów w Montrealu, że W13 nie nadaje się do jazdy, ale ostatecznie w niedzielę stanął na trzecim stopniu podium w Grand Prix Kanady.
- Może to George niech będzie zaangażowany we wszystkie te eksperymenty w drugiej połowie sezonu - powiedział Lewis Hamilton.
- Staramy się robić postępy jako zespół, ale myślę, że w przyszłości musimy być nieco bardziej ostrożni i nie przeginać z tymi doświadczeniami. Coś takiego bardzo ogranicza cię w weekend wyścigowy - wskazał.
Szef zespołu, Toto Wolff, twierdzi jednak, że zespół naprawdę zaczyna robić wyraźne postępy, choć ostrzega, że nie będzie rozwiązania „z dnia na dzień”.
- Mamy już kilka jasnych wniosków, tak jak ostatnio w Montrealu - powiedział Wolff gazecie Osterreich.
- Na Silverstone wprowadzimy ulepszenia, które powinny pchnąć nas w dobrym kierunku, ale nie chcę popadać w zbytnią euforię. W każdym razie tor powinien odpowiadać charakterystyce samochodu - dodał.
Dr Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. sportów motorowych powiedział przed wyjazdem z Kanady, że Mercedes zaczyna go martwić bardziej niż bezpośredni rywal, którym jest Ferrari.
- To coś nowego - uśmiechnął się Wolff. - Niemalże pochlebia nam to i chcielibyśmy podzielać jego optymizm.
- Jednak nie do końca tak jest. Nadal nie mamy pakietu, który pozwoliłby nam wygrywać, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby to zmienić - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze