Limit paliwa powinien być mniejszy
Andy Cowell, odpowiedzialny w Mercedesie za silniki, uważa, że Formuła 1 popełniła błąd, zwiększając w ostatnich latach limit zużycia paliwa.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Wraz z pojawieniem się w 2014 roku hybrydowych silników wyposażonych w turbo, limit zużycia paliwa w jednym wyścigu ustalono na 100 kg. Wszystko po to, by zmusić producentów do wytężonej pracy nad wydajnością.
Od tamtej pory dwukrotnie zwiększano uzgodniony limit. Po raz pierwszy w 2017 roku po wprowadzeniu szerszych opon i rozbudowaniu tylnych skrzydeł, generujących większy opór.
W tym sezonie dostępna ilość paliwa to 110 kg. W teorii miało to umożliwić bardziej zaciętą walkę na torze, bez obaw o nieukończenie wyścigu z powodu pustego baku.
Jednak Cowell, który jest dyrektorem zarządzającym w fabryce silników Mercedesa [przeznaczonych do F1] w Brixworth uważa, że Formuła 1 powinna trzymać się swoich pierwotnych ustaleń i iść w stronę wzrostu wydajności, a co za tym idzie zmniejszać, a nie zwiększać zużycie paliwa.
- Z biegiem czasu, z powodu wzrostu oporu generowanego przez szersze opony oraz na skutek zmian aerodynamicznych, ze 100 kg przeszliśmy do 105 kg, a następnie 110 kg - powiedział Autosportowi/Motorsport.com Cowell.
- Wydaje mi się, że stało się to też ze względów sportowych, tak by ludzie nie narzekali na brak paliwa. Koniec końców masz samochód, którego ilość paliwa przeznaczona na wyścig nie jest tak restrykcyjnie wyliczona.
- Przepisy są bardziej „hojne”, jednak to powoduje, że inżynierowie mniej skupiają się na wydajnych sposobach wykorzystania paliwa i to moim zdaniem jest zasadniczą wadą przepisów. Osobiście uważam, że limit powinien wynosić 90 kg. Inżynierowie od silników oraz aerodynamicy powinni współpracować, aby stworzyć bardziej wydajny samochód.
Cowell przyznaje również, że poparcie dla idei zmniejszenia limitu byłoby znikome, ponieważ te ekipy, które nie są w czołówce odrzuciłyby to w głosowaniu.
- W tym sporcie mamy dziesięć zespołów. Tylko jeden może wygrać, więc dziewięć będzie narzekać. Jesteś wtedy przegłosowany.
Pomimo że silniki hybrydowe nie są szczególnie popularne i nie spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem w szeroko pojętym środowisku, to Cowell nalega, że nie powinno się porzucać tej koncepcji przy okazji wprowadzania rewolucyjnych zmian regulaminowych w 2021 roku.
Zapytany o potencjalne modyfikacje w obszarze technicznym, Brytyjczyk odpowiedział: - Jeśli chodzi o silniki, to myślę, że będą bardzo podobne do tych, które mamy dzisiaj.
- Nie sądzę, by ktokolwiek miał ochotę wykonać jakiś bardzo odważny krok pod względem technologii. Wydaje mi się, że aktualne silniki spalinowe z zelektryfikowanym układem hybrydowym są teraz popularne na świecie.
- Dlatego też nie powinniśmy rezygnować z czegoś, nad czym pracujemy od 2014 roku - zakończył Andy Cowell.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze