Limity toru to żart
Wielu kierowców narzekało po Grand Prix Austrii na sposób wyznaczenia oraz egzekwowania limitów toru, nazywając to żartem i określając jako głupie.

Nie po raz pierwszy słowa „limity toru” odmieniane były na Red Bull Ringu przez wszystkie przypadki. Jednak w tym roku dwóch dyrektorów wyścigowych - zmieniających się w tej roli - czyli Niels Wittich i Eduardo Freitas wprowadziło jeszcze surowsze restrykcje, uznając białą linię za „świętość”.
Osiągnięte czasy kasowano w trakcie treningów, kwalifikacji czy niedzielnego wyścigu. Podczas tego ostatniego sędziowie 43 razy interweniowali anulując okrążenie. Aż czterech kierowców otrzymało 5-sekundowe kary, przyznawane za ponad trzykrotne złamanie limitów.
Wielu kierowców nie ukrywało frustracji i zdziwienia tym, jak w trakcie weekendu w Austrii wyglądała polityka dotycząca limitów toru.
- Debata o limitach toru wyglądała w ten weekend trochę jak żart, nie tylko w F1, ale i w F2 i F3 - przyznał Max Verstappen. - Trzeba po prostu pozostać w białych liniach...taa. Łatwo to powiedzieć patrząc z zewnątrz.
- Brzmi to bardzo łatwo, ale tak nie jest. Gdy jedziesz tak szybko przez zakręty, a część z nich jest dodatkowo „ślepa”, pojawia się podsterowność, opony się zużywają i nietrudno wyjechać za linię.
- Jednak czy rzeczywiście zyskujemy czas? Może tak, a może nie. Szczerze mówiąc, są jedynie dwa czy trzy zakręty, gdzie można pojechać trochę szerzej. Nie wydaje mi się, by podejście w stylu: „Wyjechałeś 1 milimetr za szeroko, dostaniesz karę”, było potrzebne. Po prostu postawcie ścianę lub nasypcie żwiru.
Jeden z ukaranych - Lando Norris rozumie, że kierowcy powinni być penalizowani za wykroczenie w dwóch ostatnich zakrętach, gdzie zysk był znaczący, ale nie ukrywał frustracji, iż sędziowie pilnowali m.in. zakrętu numer 1, w którym szeroki wyjazd i tak oznaczał stratę czasową.
- Przytrafiło mi się to w zakręcie numer 1. Tam chyba dostałem karę. A ja po prostu zablokowałem przednie koło, uderzyłem w krawężnik, straciłem pewnie ponad sekundę, a potem się okazuje, że jeszcze przekroczyłem limity toru.
- Przecież już wystarczająco byłem ukarany, straciłem sekundę. To głupie. Takie jest jednak życie, każdy ma tak samo. A dodatkowo chcieliśmy konsekwencji. Spieraliśmy się o to i chcieliśmy, by było bardziej restrykcyjnie i za każdym razem tak samo. My kierowcy zawsze chcemy czegoś innego, lepszego. Zobaczymy. Trudno jest tak dokładnie określić limity.
Z kolei Mick Schumacher przyznał, że już w czasach jego jazdy w Formule 2, limity toru były problematycznym tematem, a po Grand Prix Austrii - swoim drugim wyścigu w punktach - uważa, że jest pole do dyskusji.
- Trochę głupio wygląda, gdy za wyjechanie 1 centymetr poza tor, dostajesz 5-sekundową karę. Zwłaszcza że w większości przypadków nie zyskujesz czasu. Można to przedyskutować i przekonać się czy jest szansa na poprawę przed kolejnym wyścigiem. Na Paul Ricard może to być spory problem.
FIA po wyścigu przypomniała zainteresowanym, że polityka białej linii została wprowadzona po rozmowach z kierowcami i zespołami.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.