Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Magnussen myśli o podium

Kevin Magnussen uważa, że podium w wyścigu to w tym sezonie realny cel i jest nawet gotów postawić pieniądze na swoją obecność w czołowej trójce.

Kevin Magnussen, Haas F1 Team

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Magnussen nieoczekiwanie wrócił w tym sezonie do Formuły 1. Duńczyk zastąpił w Haasie Nikitę Mazepina po tym, jak amerykańska ekipa w konsekwencji rosyjskiej inwazji na Ukrainę ukończyła współpracę z firmą Uralkali.

Czytaj również:

Dzięki dobrej formie tegorocznego VF-22, Magnussen świetnie zaczął kampanię - w Bahrajnie był piąty, a w Arabii Saudyjskiej dziewiąty, zostawiając za sobą przy okazji Lewisa Hamiltona. Z Australii wyjechał bez punktów, głównie na skutek błędu w ustawieniach samochodu, popełnionego wspólnie z zespołem.

W podcaście Beyond the Grid, Magnussen nie ukrywał swoich ambicji. Przyznał, że podium, choć jest marzeniem, pozostaje również realnym celem.

- To z pewnością marzenie. Dużo o tym myślałem - powiedział Magnussen. - Walczymy o to, by być najlepszym zespołem spoza wielkiej trójki. Jeśli nim jesteś, twój samochód jest siódmym najszybszym w stawce, o ile wszystko przebiega normalnie. Nie potrzeba więc aż tak wielu problemów innych, by zdobyć podium.

- Chwilami wygląda na to - zwłaszcza teraz na początku sezonu - że Mercedes nie jest tak daleko przed nami. Nie potrzeba więc dużo szczęścia.

- Nie wydaje mi się, abyśmy wjechali na podium tylko poprzez czyste tempo. Jednak w ubiegłym roku widzieliśmy w trójce wiele zespołów, które nie trafiały tam regularnie. Myślę, że to realny cel. Można o tym marzyć. Nie sądzę, by można było tego oczekiwać, ponieważ nie jesteśmy wystarczająco szybcy, ale marzę o tym. I stawiam na to swoje pieniądze.

Pytany czy rok spędzony poza F1 zmienił go jako kierowcę, Magnussen odparł:

- Tak sądzę. Na pewno czuję, że teraz mogę się tym bardziej cieszyć. Czuję, że to taki bonus, w pewien sposób prezent i po prostu mam frajdę. Poza tym uważam, że wcześniejsze mentalne zamknięcie rozdziału F1 sprawia, że teraz jest mniej przerażająco.

- Wiem, że to wtedy straciłem i poradziłem sobie z tym, więc teraz się już nie obawiam. Mam nadzieję, że przede mną kilka lat w F1, ale już się nie boję i myślę, że nie ma co się bać. Lepiej cieszyć się i być wdzięcznym, niż bać się. I tak teraz do tego podchodzę - jestem zrelaksowany i wiem, co potrafię - wyjaśnił Kevin Magnussen.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Wolff pamięta o obietnicy
Następny artykuł Wciąż za wcześnie na team orders

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska