Marko: Bierzemy za to odpowiedzialność
Helmut Marko przyznał, że Red Bull ponosi winę za strategię, która odebrała szansę objęcia prowadzenia podczas GP Bahrajnu przez Maxa Verstappena.

Max Verstappen jechał od początku wyścigu na drugim miejscu. Do pierwszego pit stopu Holender tracił cztery sekundy do lidera wyścigu Charlesa Leclerca. Monakijczyk zjechał do boksu okrążenie później. Mistrz świata zdołał zbliżyć się do kierowcy Ferrari, co doprowadziło do zaciętej walki o pierwsze miejsce, z której zwycięsko wyszedł Leclerc.
Verstappen po drugiej zmianie opon, już nie był w stanie zniwelować różnicy do reprezentanta ekipy z Maranello. Mistrz świata był tym faktem oburzony, co przekazał inżynierom przez team radio.
- To już drugi raz, kiedy odpuściłem walkę i nie zdołałem przebić się do przodu. Nigdy więcej tak nie postąpię - zakomunikował wściekły 24-latek.
Doradca Red Bulla Helmut Marko po wyścigu stwierdził, że zespół ponosi odpowiedzialność za strategię.
- Max zarządzał swoim tempem, jednak kazano mu powstrzymać się od ataków. Gdyby jechał tak jak zawsze, byłby przed Charlesem - tłumaczy Marko.
- Problemem dla nas była duża degradacja opon w porównaniu do Ferrari. Mimo wszystko, gdyby Max przebił się na pierwsze miejsce, może reszta wyścigu potoczyłaby się inaczej.
Szef ekipy z Milton Keynes, Christian Horner dodał, że zespół starał się utrzymać równowagę w tempie, jednak przyznaje, że zignorował kwestię drugiego podcięcia.
- Myślę, że zignorowaliśmy kwestię drugiego podcięcia, co nie zmienia faktu, że Ferrari miało dzisiaj mocne tempo. Nawet gdybyśmy byli pierwsi mogliby nas dorwać. Nie byliśmy tak szybcy, jak oni - podsumował Horner.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.