McLaren już skorzystał na nowych przepisach
Nowe przepisy techniczne w Formule 1 pomogły McLarenowi w wyeliminowaniu niektórych negatywnych cech ich samochodu, które nie odpowiadały Danielowi Ricciardo.

Daniel Ricciardo zaliczył trudny sezon 2021 po dołączeniu do McLarena. Miał wiele kłopotów w odnalezieniu się za kierownicą bolidu ekipy z Woking. Taki stan rzeczy sprawił, że mocno odstawał w wynikach od partnera - Lando Norrisa.
Chociaż Australijczyk i zespół poczynili spore postępy wraz z upływem kampanii, nie rozwiązali wszystkich trapiących ich problemów.
Natomiast po wejściu w życie w królowej sportów motorowych zupełnie nowych przepisów technicznych, zmiana filozofii konstrukcji aut wyeliminowała niektóre słabości ich wcześniejszej konstrukcji. Zdecydowanie pomogła prostsza aerodynamika.
- Na tę chwilę powiedziałbym, że samochód jest łatwiejszy w prowadzeniu - przekazał dyrektor techniczny McLarena, James Key. - Patrząc na sposób wytwarzania siły docisku, zastosowano ogromne, surowe elementy, duże przednie skrzydło i solidną, mocną podłogę.
- Cała koncepcja nie jest tak rozbudowana. W porównaniu z wyrafinowaną aerodynamiką z zeszłego roku, teraz mamy szanse na uzyskanie bardziej stabilnej platformy roboczej, ponieważ wszystko opiera się na wykorzystaniu dużych powierzchni, a nie drobnych rozwiązań. Sądzę, że to nam trochę pomogło w porównaniu z ubiegłym sezonem. Ogólnie postawiliśmy krok we właściwym kierunku, chociaż wciąż jest wiele do zrobienia.
Pierwszy test w Hiszpanii był zachęcający dla McLarena, ponieważ zarówno Ricciardo, jak i Norris uzyskiwali konkurencyjne czasy w nowym MCL36. Key uważa, że zespół udoskonalił swój pakiet, pozbywając się najbardziej dolegliwych obszarów, które wchodziły im w drogę w poprzednich latach.
- Myślę, że nasz obecny samochód jest prawdziwym McLarenem. Oczywiście zaczynają pojawiać się mocne i słabe strony. Wiadomo, zastanawiamy się nad sposobem rozwiązania tych gorszych aspektów, które akurat są podobne, jak u wszystkich, np. kwestia wysokości zawieszenia - kontynuował.
- W każdym razie obydwaj kierowcy dobrze czuli się w bolidzie i nie było do tej pory większych bolączek. Zobaczymy, jak nam pójdzie w Bahrajnie, który jest torem o innej charakterystyce - dodał.
Wskazał, że McLaren był świadomy pewnych słabości swojego starego samochodu, takich jak jego wydajność w wolniejszych zakrętach, ale złożoność tamtych przepisów oznaczała, że zawsze trudno było rozwiązać dane nieprawidłowości bez wywoływania kolejnych.
- Analizując zebrane informacje, widzieliśmy nasze mocne i słabe strony, ale biorąc pod uwagę złożoność tych samochodów, zwłaszcza z poprzednią aerodynamiką i opcjami ustawień, nie było złotego środka - powiedział.
- Szukaliśmy pewnych własnych metod, aby temu zaradzić. Jednak tego typu problemy mogą ciągnąć się latami. Rozwiązanie jednej kwestii np. oznaczało spadek siły docisku.
- Dzięki nowym wytycznym uniknęliśmy nakręcania się tej negatywnej spirali. Nie ze wszystkim jeszcze uporaliśmy się, ale mamy świadomość tego jak podejść do pewnych tematów w oparciu o tą nową szansę - zakończył.
Kolejną możliwość sprawdzenia się na torze będą mieli podczas wspomnianych testów w Bahrajnie, które odbędą się w tym tygodniu, w dniach 10-12 marca.
Polecane video:
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.