McLaren nie powtórzy zwycięstwa na Monzy
Kierowcy McLarena, Daniel Ricciardo i Lando Norris są zdania, że ciężko będzie im powtórzyć wyczyn sprzed roku i zgarnąć zwycięstwo na Monzy.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
McLaren pokazał się z dobrej strony w ten weekend na włoskiej Monzy, a szereg kar dla kierowców z przodu stawki, dał brytyjskiemu zespołowi start z drugiej linii. Z trzeciego pola wystartuje Lando Norris przed Danielem Ricciardo.
Ten scenariusz przypomina zeszłoroczną edycję Grand Prix Włoch, gdy McLaren dowiózł do mety 1-2 po zwycięstwie Ricciardo i drugim miejscu Norrisa.
Tym razem jednak strata McLarena do czołówki jest znacznie większa, niż przed rokiem. Norris wątpi, że on i jego kolega z zespołu są w stanie odeprzeć ataki Red Bulli Verstappena i Pereza, czy nawet Ferrari Sainza, który startuje z tyłu stawki.
Zdaniem Brytyjczyka, jego zespół będzie dziś walczył o siódme i ósme miejsce.
- Miejmy nadzieję, że wyprzedzanie nie będzie za łatwe. Spodziewam się, że Max szybko nas wyprzedzi, Carlos pewnie też. Mercedes Russella pewnie nam ucieknie i mimo, że bardzo mi się to nie podoba, to siódme i ósme miejsce jest dla nas realistycznym celem - powiedział Norris.
- To dosyć prosta matematyka. Sześć samochodów jest szybszych od nas, więc właśnie na tych miejscach skończymy.
Lewis Hamilton, który wystartuje z dziewiętnastego pola z nową jednostką napędową, zażartował, że jeśli samochody nie będą mogły wyrwać się z "kolejki z DRS" to weźmie przynajmniej iPada, żeby obejrzeć parę odcinków Gry o Tron.
Zapytany o komentarz Hamiltona, Ricciardo odpowiedział:
- Nie chcę startować do wyścigu z takim negatywnym nastawieniem. Rok temu było ciężko przebijać się przez stawkę, ale nie wydaje mi się, żeby w tym roku miało to się stać dużo trudniejsze. Myślę, że będzie trochę więcej ścigania.
- Myślę, że szybsze samochody sobie poradzą. Kolejki DRS oczywiście utrudniają zadanie, ale myślę, że będzie więcej okazji. Może taki rodzaj wyścigu bardziej odpowiada nam, ale nie podchodziłbym do tego z takim pesymizmem - powiedział Australijczyk.
Spytany o to, jak na wyprzedzanie wpłynęła zmiana regulacji w tym sezonie, kierowca McLarena odpowiedział:
- Myślę, że możemy jechać bliżej za drugim samochodem w tym roku, ale jednocześnie struga nie jest już tak mocna. Nie wiem jak to się balansuje. Będę zdziwiony jeśli będziemy się w stanie utrzymać na pozycjach tak jak w zeszłym roku, ponieważ teraz możesz być zdecydowanie bliżej drugiego samochodu, w drugim sektorze.
Na poprzednim szybkim torze w Belgii, McLaren zaliczył fatalne popołudnie. Kiepska trakcja na wyjściu z La Source skutecznie utrudniała pomarańczowym bolidom gonienie rywali na prostej Kemmel. I Ricciardo i Norris nie przywieźli ze Spa żadnych punktów i ukończyli wyścig, mając prawie okrążenie straty do Verstappena.
Jednak szef zespołu, Andreas Seidl wierzy, że mimo wciąż obecnych ograniczeń bolidu, zespół znalazł rozwiązania na Monzy, które powinny zwiększyć ich szansę w jeździe w tłoku.
- Mogę powiedzieć, że na pewno jesteśmy świadomi wyzwania, które jest przed nami. Widzieliśmy już w tym roku, że na torach z niskim dociskiem i wysokimi temperaturami, traciliśmy tempo względem, na przykład, Alpine - powiedział szef McLarena.
- Jednocześnie wydaje mi się, że wprowadziliśmy potrzebne zmiany do naszego bolidu. Zespół wykonał świetną robotę i razem z kierowcami wciąż ulepszamy samochód. Będziemy pewnie w dobrej pozycji, żeby walczyć z każdym i zdobyć trochę punktów - zakończył Seidl.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze