McLaren walczy z czasem

McLaren walczy z czasem, aby sprowadzić do Bahrajnu nowe elementy układu hamulcowego, które pomogą im uratować ostatni dzień testów Formuły 1.

McLaren walczy z czasem

Po obiecującym tygodniu podczas pierwszej tury jazd przedsezonowych w Barcelonie, McLaren w Sakhir napotkał spore trudności. Mają kłopoty z przegrzewającymi się hamulcami.

Zespół nie był w stanie znaleźć rozwiązania tego problemu na torze, co oznaczało, że Lando Norris miał ograniczoną ilość pokonanych kilometrów w czwartek, podobnie sytuacja przedstawiała się w piątek.

Fabryka McLarena w Woking została zmobilizowana do wyprodukowania poprawionych kanałów hamulcowych, aby poprawić zarządzanie chłodzeniem. Liczą, że nowe części dotrą na sobotę, ostatni dzień testów w Bahrajnie. 

Szef stajni Andreas Seidl przyznał, że nie jest to łatwa sytuacja dla nich.

- Po udanych testach w Barcelonie, pierwsze półtora dnia tutaj zdecydowanie nie poszło zgodnie z planem - powiedział Seidl.

- Nieoczekiwanie pojawił się problem z przednią osią i hamulcami. Musimy z tym uporać się. Trwa wyścig z czasem, abyśmy zdobyli zmodernizowane elementy - podkreślił.

- Poczyniliśmy pewne kroki w kontekście modyfikacji, które moglibyśmy zrobić tutaj na miejscu. Dzięki temu dalej pracujemy nad samochodem, a także nad jego zrozumieniem. Zastosowaliśmy też drobne poprawki, aby wydobyć z niego jeszcze więcej osiągów - kontynuował.

Czytaj również:

Pomimo problemów, Seidl jest jednak pewien, że nawet jeśli nowe części nie dotrą na ostatni dzień testów, zespół będzie w pełni gotowy na pierwszy wyścig sezonu F1, który odbędzie się na tym torze w przyszły weekend.

- Nadal jestem optymistą, że pomimo straconego czasu i ograniczonej liczby okrążeń, po zakończeniu pracy na torze będziemy dobrze przygotowani na pierwszy weekend wyścigowy - uznał.

Oprócz problemów z hamulcami, McLaren pierwsze dwa dni testów spędził bez Daniela Ricciardo. Australijczyk, ze względu na problemy zdrowotne, nie był w stanie prowadzić samochodu. Wraca jednak do sił i jest szansa, że w sobotę zasiądzie w MCL36.

- Dobrze jest widzieć, że jego stan znacznie się poprawił i czuje się lepiej - powiedział. - Jestem więc dość optymistycznie nastawiony, że jutro zobaczymy go z powrotem w samochodzie.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Ferrari zagląda Mercedesowi w lusterka

Red Bull „odpuszcza” Mercedesowi