McLaren zaskoczył sam siebie
Szef McLarena Andrea Stella wierzył, że przygotowane poprawki „przyspieszą” MCL38, ale nie spodziewał się, iż wystarczy to do tak wyraźnego pokonania Red Bulla w Grand Prix Miami.
W Woking przygotowano pierwszy w tym roku istotny pakiet poprawek do MCL38 i od początku weekendu w Miami oba McLareny spisywały się bardzo dobrze.
Szczególnie dobrą formę MCL38 pokazał w trakcie niedzielnego wyścigu. Najpierw lepszy z dwójki był Oscar Piastri, ale wysiłki Australijczyka zniweczył pechowy kontakt z Carlosem Sainzem. Z kolei Lando Norris początkowo spadł na szóste miejsce, ale potem stopniowo piął się wynikach. Szczęśliwy dla niego moment wyjazdu samochodu bezpieczeństwa pozwolił objąć prowadzenie. Chociaż wielu spodziewało się, że po restarcie Max Verstappen szybko „połknie” rywala z McLarena, Norris najpierw uciekł poza zasięg DRS, a następnie okrążenie po okrążeniu budował przewagę, która ostatecznie przekroczyła 7,5 s. MCL38 na twardych oponach spisywał się dużo lepiej niż RB20.
Stella przyznał, że w McLarenie nie spodziewano się tak dobrego tempa w odniesieniu do Red Bulla.
- Wiedzieliśmy, że samochód jest szybki, ale [takie tempo] było niespodzianką - powiedział Stella na antenie Sky Sports. - Podchodzimy do tego z optymizmem i weźmiemy pod uwagę w przyszłości.
Triumf w Miami był premierowym zwycięstwem Norrisa w Formule 1. Brytyjczyk obecny jest w stawce szósty sezon i wielu zaczęło już wątpić, iż kiedykolwiek wygra on wyścig. Stella przyznał jednak, że wierzył w 24-latka i był przekonany, iż zwycięstwo przyjdzie, jak tylko pozwoli na to forma samochodu.
- Mamy sporo tych pierwszych razów. Najważniejsze jest pierwsze zwycięstwo Lando, ponieważ bardzo na nie zasłużył. Zawsze powtarzaliśmy, że jak tylko damy mu właściwe narzędzie, on je wykorzysta i tak się stało. Jeśli o mnie chodzi, myślę o wszystkich w fabryce.
Lando Norris, McLaren MCL38, 1st position, crosses the line to cheers from his team on the pit wall
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Zarówno Stella, jak i dyrektor generalny McLarena zadedykowali to zwycięstwo Gilowi de Ferranowi, zmarłemu w ubiegłym roku byłemu dyrektorowi sportowemu ekipy z Woking. Wspomniano także Mansoura Ojjeha, współwłaściciela, który zmarł w 2021 roku.
- To zwycięstwo było wyczekiwane i zostało dobrze przyjęte przez kibiców i kierowców. Kierowcy przyszli pogratulować Lando. Jechał perfekcyjnie. Samochód był bardzo szybki i wydaje mi się, że Gil de Ferran i Mansour mieli coś z tym wspólnego.
Polecane video:
Oglądaj: Podsumowanie GP Miami 2024
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.