Mechanicy Red Bulla zawinili w Turcji
Helmut Marko przyznał, że postawa mechaników Red Bull Racing pozbawiła Maxa Verstappena szans na zwycięstwo w Grand Prix Turcji.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB16
Charles Coates / Motorsport Images
Max Verstappen w Grand Prix Turcji uplasował się dopiero na szóstej pozycji, choć przez większość wyścigowego weekendu nie miał sobie równych. Kierowca Red Bull Racing był najszybszy we wszystkich trzech treningach. Imponował formą również podczas dwóch segmentów kwalifikacji. Dopiero w samej końcówce decydującej części czasówki nieoczekiwanie pokonał go Lance Stroll.
W wyścigu Verstappen miał wiele przygód. Już na starcie stracił kilka pozycji, a starając się jak najszybciej wrócić do czołówki, niemalże rozbił się przy okazji pojedynków z Sergio Perezem. Dzięki odmiennej taktyce i nadzwyczaj długiemu stintowi na „intermediatach”, ruszający jako szósty Lewis Hamilton wygrał w Stambule i zapewnił sobie siódmy mistrzowski tytuł. Verstappena zdystansował o niemal 45 s.
Red Bull nie wykorzystał szansy na pokonanie Mercedesa, a Helmut Marko poza błędami Verstappena wskazał również na gorszą postawę mechaników zespołu, którzy pojawili się w Turcji w innym składzie.
- W Stambule byliśmy największymi przegranymi - powiedział Marko w rozmowie z Motorsport.com. - Dominowaliśmy w każdej sesji, w Q1 i Q2. Potem jeden z zespołów [Racing Point] idealnie wszystko dopasował do warunków i zdobył pole position. A dla Verstappena był to jedyny wyścig w roku, kiedy się niecierpliwił.
- Poza tym, zwykle jesteśmy mistrzami świata pit stopów. Jednak coś nie zadziałało podczas kluczowego postoju. Trzech mechaników nie było z nami z powodu COVID-19, a zmiennicy nie zrobili tego, co trzeba w milisekundach. Zamiast 1,8 s, postój trwał bodaj 3,7 s. To sprawiło, że Verstappen znalazł się za Perezem.
- Wynik nie miał nic wspólnego z torem i przyczepnością, ale z błędami po naszej stronie.
Poza dłuższym niż zwykle postojem doszło również do pomyłki przy regulacji przedniego skrzydła. Marko bagatelizuje jednak tę sprawę.
- Błąd, który się przytrafił podczas regulacji skrzydła, nie był moim zdaniem decydujący. Gdyby Max wyjechał przed Perezem, wygrałby nawet z połową skrzydła.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze