Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mercedes czuje się zagrożony

Szef Red Bull Racing postrzega przepychanki z Mercedesem jako oznakę strachu ich rywali w Formule 1.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Lewis Hamilton, Mercedes W12

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

W tym roku Red Bull Racing rzucił Mercedesowi największe wyzwanie od czasu nastania ery hybrydowej w królowej sportów motorowych. Ekipa z Milton Keynes mimo to nie ma łatwego życia z obrońcami tytułu.

W ciągu roku FIA wydała szereg dyrektyw technicznych, w mniejszym lub większym stopniu skierowanych przeciwko Red Bullowi. Uważa się, że pojawiały się w oparciu o skargi Mercedesa na wszelkie nowinki RBR. Szef zespołu należącego do austriackiego producenta napojów energetycznych - Christian Horner nie martwi się tym. Takie ataki postrzega jako strach ze strony rywali.

- Mercedes włożył w takie działania dużo energii - powiedział Horner. - Więcej niż się spodziewałem. To była ich strategia. W mojej opinii pokazuje to, że widzą w nas zagrożenie. Gdy ludzie wskazują w ten sposób na ciebie palcem, znaczy to, że robisz coś dobrze.

Możliwe, że na wyniki Mercedesa w sezonie 2021 wpłynęła zmiana przepisów dotyczących podwozi. Jednak postępy Red Bulla widać gołym okiem. Horner uważa, że są rezultatem wielu czynników, w tym rozwiązania problemu z korelacją danych.

- Oczywiście skorzystaliśmy na przeniesieniu części z poprzedniego samochodu do obecnego - powiedział Horner. - Jednak kluczowym elementem było to, że dzięki poprawieniu korelacji danych zrozumieliśmy, jakie były nasze problemy i byliśmy w stanie je rozwiązać.

Istotną rolę odegrały zmiany w przepisach dotyczących konstrukcji podłogi, ograniczające docisk jej tylnej części. Mocniej uderzyły w samochody o małym kącie natarcia, jaki stosują Mercedes i Aston Martin, a nie jak w przypadku Red Bulla. Takiego efektu nowych regulaminów nie można było jednak przewidzieć.

- Obawialiśmy się, że przepisy będą miały silniejszy wpływ, ale tylko na samochody o dużym kącie nachylenia - przekazał Horner.

Nie bez znaczenia był również fakt, że Honda współpracująca z Red Bullem, decydując się na opuszczenie F1, wprowadziła w 2021 roku jednostkę napędową, którą planowała zastosować dopiero w 2022 roku.

- Wiele rzeczy poskładało się na obecną sytuację - dodał Horner. - Udało nam się zrozumieć i rozwiązać nasze problemy, dzięki czemu samochód stał się bardziej wszechstronny. W połączeniu z silnikiem Hondy, który był planowany na 2022 rok, pozwoliło nam to połączyć wszystkie czynniki.

Szczególnie interesująca jest sytuacja z Hondą, ponieważ sądząc po minimalnej różnicy w osiągach między Red Bullem a Mercedesem, staje się jasne, że bez ulepszeń silnika układ stawki wyglądałby inaczej.

W przeciwieństwie do wszystkich poprzednich sezonów ery hybrydowej, w tym roku Red Bull był w stanie wygrywać wyścigi dzięki przewadze czystego tempa. Minęły czasy, kiedy zespół liczył tylko na strategię i unikalne cechy danych torów.

- W tym roku wygraliśmy sześć wyścigów, więcej niż łącznie w poprzednich kilku latach - kontynuował. - Udział w walce o tytuł nakręca wszystkich w naszej drużynie. Przez siedem lat byliśmy nieco z boku. Udawało nam się wygrywać wyścigi, ale będąc na granicy możliwość i dzięki odpowiednim strategiom. To nie były równe sezony w naszym wykonaniu. Teraz nasze podwozie pracuje bardzo dobrze, silnik działa odpowiednio i mamy doświadczonego kierowcę.

Po wypadkach w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech, Red Bull stracił prowadzenie w klasyfikacjach konstruktorów i kierowców. Horner wie, że w drugiej połowie sezonu będą musieli pracować jeszcze ciężej.

- Musimy być silniejsi niż w pierwszej połowie sezonu. Będę trudne chwile na torze i poza nim, ale zachowujemy nasze podejście, aby uzyskiwać maksymalnie jak najlepsze wyniki w każdej sesji. Im bliżej końca sezonu, tym stawka będzie jeszcze wyższa. Wtedy rośnie też presja. Jeśli pierwsza połowa sezonu była trudna, druga powinna być jeszcze trudniejsza - zakończył.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Grand Prix Japonii odwołane
Następny artykuł Alonso zachwyca

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska