Mercedes nie miał kierowcy numer jeden

Toto Wolff stwierdził, że Mercedes zawsze traktował swoich kierowców na równych zasadach.

Mercedes nie miał kierowcy numer jeden

Lewis Hamilton dołączył do Mercedesa w 2013 roku. Przez pierwsze cztery sezony dzielił garaż z Nico Rosbergiem. Niemiec pokonał go w walce o tytuł w 2016 roku, a w trakcie sezonu nie brakowało spięć między oboma rywalami.

Po zaskakującym odejściu Rosberga na koniec 2016 roku do Mercedesa przyszedł Valtteri Bottas. Fin jednak nie był w stanie zagrozić Hamiltonowi w skali całej kampanii, nieustannie znajdował się w cieniu zdobywającego tytuły Brytyjczyka i po pięciu sezonach ukończono współpracę.

Do Brackley trafił George Russell, awansowany z Williamsa. Zdaniem wielu obserwatorów utalentowany Anglik z miejsca będzie w stanie zagrozić Hamiltonowi, co sprowadzić może do zespołu podobne napięcie, jakie towarzyszyło pojedynkowi Hamilton-Rosberg.

Wolff najpierw przyznał, że trudno w tej chwili wyrokować czy Mercedes będzie w stanie walczyć o tytuł, ale pytany o hierarchię w zespole, stanowczo zaznaczył:

- Nigdy nie mieliśmy sytuacji, w której był numer jeden i dwa - powiedział na antenie Sky Sports. - [Kierowcy] zawsze mieli równe szanse i taki sam samochód.

- W tym roku sytuacja jest o tyle interesująca, że w jednym fotelu mamy George’a, wschodzącą gwiazdę. W drugim zaś bezsprzecznie najlepszego kierowcę w historii Formuły 1. Dynamika jest więc nowa i na pewno będziemy chcieli pokierować nią tak, aby mieć jak najbardziej pozytywny wpływ na rozwój samochodu i sprawić, żebyśmy byli konkurencyjni.

Hamilton po finale sezonu 2021 przez długi czas milczał. Mercedes utrzymywał narrację niepewności odnośnie dalszych losów Brytyjczyka w F1. Ten przyznał jednak niedawno, iż ani razu na poważnie nie rozmyślał o emeryturze, choć kontrowersyjne okoliczności Grand Prix Abu Zabi sprawiły, iż stracił zaufanie do włodarzy Formuły 1.

Wolff jest przekonany, że Hamilton od samego początku nadchodzącego sezonu będzie prezentował świetną formę, a wydarzenia z przeszłości uczynią go silniejszym.

- Sądzę, że przeciwności losu zawsze czyniły go silniejszym, bardziej odpornym i zdeterminowanym. Taką postawę czuję w nim teraz - podsumował Toto Wolff.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Bottas czuje wielką odpowiedzialność

Surowo potraktowano Masiego