Mercedes początkowo wykluczał zwycięską strategię
Lewis Hamilton przyznał, że przed wyścigiem zespół Mercedesa wykluczał ryzyko związane z dwoma pit stopami. Okazało się, że strategia ta przyniosła Brytyjczykowi zwycięstwo w Grand Prix Węgier.
Race winner Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10 crosses the finish line
Sam Bloxham / Motorsport Images
Po tym jak Verstappen i Hamilton oderwali się od reszty stawki na początku rywalizacji na Hungaroringu, Mercedes postanowił wydłużyć stint mistrza świata, zamiast kazać mu zjeżdżać do boksów, tak wcześnie jak kierowca Red Bull Racing.
Hamilton pozostał na torze przez kolejne sześć okrążeń, po czym wykorzystał świeże ogumienie, by odrobić nieco czasu do Holendra. Wtedy ponownie został wezwany do alei serwisowej, tym razem po komplet pośrednich opon.
Pięciokrotny mistrz świata początkowo kwestionował ten ruch, ponieważ do odrobienia pozostawało 20 sekund. Potem jednak srebrny W10 zaczął błyskawicznie zbliżać się do RB15 Verstappena, ponieważ Holender nie mógł utrzymać tempa na zniszczonej, twardej mieszance. Ostatecznie Hamilton wyszedł na prowadzenie cztery okrążenia przed metą.
- Będzie interesująco porozmawiać o dwóch postojach, ponieważ jeszcze rano dyskutowaliśmy o strategii i uznali, że nic takiego nie będzie miało miejsca - zdradził Hamilton. - I nawet kiedy zdecydowaliśmy się na dwa pit stopy to powiedziałem: „Jezu, nie wiem jak to ma zadziałać”.
- Czułem, że to wielkie ryzyko. W tamtym czasie wydawało mi się, że mam dobre tempo na twardych [oponach].
- Na pewnym etapie opony się w końcu skończą, więc nie wiedziałem ile prób [wyprzedzenia] będę miał. Nie wiem też jakim cudem tak długo jechałem na pośredniej mieszance.
- Myślę, że to był zespołowy, ryzykowny ruch strategiczny, a ja wykonałem po prostu dobrą robotę na koniec dnia.
Hamilton wyjaśnił, że musiał pozbyć się wszelkich wątpliwości i znaków zapytania ze swojej głowy, by zniwelować przewagę Verstappena.
- Musiałem robić tak dobre okrążenia jak tylko mogę. Każde jedno, z regularnością, bez strat. Wydaje mi się, że to były jedne z regularniejszych kółek jakiej kiedykolwiek przejechałem.
- Nie wiem czy miał tłok, czy popełnił jakiś błąd, ale różnica zaczęła topnieć dość szybko. Chyba na cztery, pięć okrążeń [do mety] mogłem go dostrzec. Może miał problemy z oponami.
- Pomyślałem w stylu: OK, mamy tu poważny wyścig do rozegrania. Przede mną było najbardziej strome podejście do wykonania. Ale zespół spokojnie wierzył, że nam się uda i jestem im wdzięczny za całą pracę - podsumował Lewis Hamilton.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze