Mieszane odczucia w Renault
Dwa samochody w pierwszej dziesiątce w kwalifikacjach, a potem zaledwie dwa punkty zdobyte w Grand Prix Singapuru to dosyć rozczarowujący wynik dla Renault F1.
Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images
Daniel Ricciardo zajął ósme miejsce w sobotniej czasówce, a Nico Hulkenberg był dziewiąty. Australijczyk został potem wykluczony z kwalifikacji, gdy wykryto przekroczenie maksymalnej dozwolonej mocy wyjściowej w MGU-K w jego samochodzie. To sprawiło, że Hulkenberg był główną nadzieją na punkty dla zespołu, ale kontakt z Carlosem Sainzem już na pierwszym okrążeniu sprawił, że Niemiec z przebitą oponą natychmiast musiał zaliczyć pit stop. Odrabiając straty zdołał awansować na dziewiątą pozycję.
- Oczywiście mamy poczucie tego co było możliwe - powiedział szef zespołu, Cyril Abiteboul. - Po pokazaniu przyzwoitego tempa przez cały weekend, w kwalifikacjach i podczas wyścigu, dwa punkty są słabą nagrodą zarówno dla Nico jak i dla zespołu, nawet jeśli to wynikało z kontaktu z Carlosem.
- Wyścig był popsuty przez wiele incydentów, na których nie skorzystaliśmy. Odrabianie kolejnych miejsc przez Daniela było niezwykłe na takim torze. To pokazuje, jak ważne są pozycje startowe - kontynuował.
- Jestem jednak zachęcony poziomem konkurencyjności na torze, który jest zupełnie inny w porównaniu do Spa i Monzy. To znak, że samochód jest lepszy i nie możemy przekreślać tego sezonu - podkreślił.
Nico Hulkenberg, Renault F1 Team R.S. 19
Photo by: Mark Sutton / Sutton Images
Hulkenberg walczył o siódme miejsce, kiedy doszło do kontaktu z Sainzem. Po przymusowej wizycie mechaników, odrabianie pozycji w jego wykonaniu było imponujące. Miejsce w pierwszej dziesiątce postrzega jako ograniczenie strat. Ich najbliższy rywal w klasyfikacji konstruktorów - McLaren, zdobył tylko sześć punktów.
- Ciężko mi tak ogólnie ocenić, czy jestem zadowolony z tego wyścigu czy nie - powiedział Hulkenberg. - Działo się bardzo dużo, do tego wyścig był długi i trudno to wszystko spamiętać.
- Po tym jak doszło do przebicia opony i musiałem zaliczyć pit stop już na pierwszym okrążeniu, natychmiast znalazłem się na końcu - dodał. - Na torze był bardzo duży tłok. Utknąłem za Grosjeanem podczas pierwszego stintu, co kosztowało mnie sporo czasu. Wyprzedzanie było bardzo trudne, ale zachowywaliśmy cierpliwość. Do tego w odpowiednim momencie zjechaliśmy na pit stop podczas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i przynajmniej zdobyliśmy dwa punkty.
Romain Grosjean vs Nico Hulkenberg
Photo by: Zak Mauger / LAT Images
Po wykluczeniu z kwalifikacji Ricciardo ruszał do wyścigu z ostatniego pola. Przed pierwszym pit stopem był już nawet trzeci. Późniejszy kontakt z Antonio Giovinazzim i przebita opona sprawiły, że ostatecznie zajął czternaste miejsce.
- Start był dobry i miałem dużo zabawy - mówił Ricciardo. - Wykonałem kilka dobrych manewrów wyprzedzania, ale potem wszystko skończyło się na kontakcie z Giovinazzim. W tym momencie nie obwiniałem ani go ani siebie. Po prostu staraliśmy się dać z siebie wszystko. On chyba też miał przebitą oponę lub uszkodzone przednie skrzydło. Obydwaj mieliśmy popsuty wyścig.
- Szkoda. Czułem, że mamy tempo, a po tym całym wyprzedzaniu zdecydowanie zasłużyliśmy na lepszy wynik. W sobotę po kwalifikacjach też miałem takie odczucia, więc ogólnie szkoda - dodał.
Przebita opona w samochodzie Daniela Ricciardo
Photo by: Simon Galloway / Sutton Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze