Młodzieńcza energia Alonso
Fernando Alonso, chociaż jest najstarszym kierowcą w stawce Formuły 1, ma energię przypominającą determinację debiutanta, na co wskazał zespół Hiszpana, Aston Martin.
Przejście Fernando Alonso z Alpine do Astona Martina na sezon 2023 wzbudziło pewne kontrowersje, zwłaszcza że znany jest z odważnych zmian zespołów, a transfery te nie zawsze były pomyślne.
Jednak dwukrotny mistrz świata dołączył do formacji z Silverstone w momencie, gdy ta osiągnęła wysoką formę z modelem AMR23 na początku kampanii 2023, co przyniosło 42-latkowi sześć miejsc na podium w pierwszych ośmiu wyścigach.
Sebastian Vettel, którego miejsce zajął Alonso, był chwalony za wkład w postępy zespołu. Jednakże to energia Hiszpana i jego etyka pracy zostały uznane przez szefa stajni, Mike'a Kracka, za jeden z kluczowych czynników w drodze po lepsze wyniki.
- Większość kierowców, przechodząc do mniejszych stajni, stara się wyciągnąć z zespołu tyle, ile się da, na końcowych etapach swoich karier - powiedział Krack. - Natomiast w przypadku Alonso było wręcz przeciwnie.
- Mieliśmy do czynienia z kierowcą, w przypadku którego można by pomyśleć, że zaliczał swój pierwszy sezon. Był pełen energii, nie tylko napędzał nas, ale także siebie - kontynuował. - Dawał przykład, jako pierwszy zjawiając się w biurze. Przychodziliśmy rano do pracy, a on już był na miejscu i mówił „dzień dobry panowie”.
- To mocno wpłynęło na zespół, a jego samego nakręcało. Jesteśmy teraz o wiele lepszą ekipą niż dwanaście miesięcy temu. Oczywiście, to zasługa także innych, nie tylko jego, ale myślę, że pozwoliło nam to poprawić się o wiele bardziej niż gdyby z nami nie pracował - stwierdził.
Dyrektor ds. wydajności w Astonie Martinie, Tom McCullough, uważa, że Alonso był nieustępliwy w dążeniu do postępów zespołu. Do tej pory miał reputację trudnego współpracownika, ale okazał się być motorem napędowym, działając skutecznie i konstruktywnie.
- Był naprawdę pozytywną siłą każdego dnia, od chwili, gdy się u nas pojawił - powiedział McCullough.
- Okazał się nieugięty w dążeniu do celów. Nie znając go dobrze, miałeś wcześniej pewien obraz jego postawy. Jednakże po bliższym poznaniu przekroczył te oczekiwania. Mocno motywował do pracy, wykazywał duże zrozumienie dla aktualnej sytuacji. Działał w sposób konstruktywny. To było naprawdę imponujące - dodał.
Aston Martin stracił impet w trakcie sezonu 2023. Ostatecznie przegrał z McLarenem walkę o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Po przerwie letniej Alonso już tylko dwa razy pojawił się na podium, podczas gdy jego partner, Lance Stroll, nie mógł poradzić sobie z właściwościami jezdnymi AMR23.
Mimo że taki stan rzeczy mógł doprowadzić do napięć, jako to miało miejsce w kilku poprzednich zespołach Alonso, tym razem nic takiego się nie wydarzało.
Krack stwierdził, że pogorszenie się formy ekipy nigdy nie zaszkodziło atmosferze panującej w Silverstone, co uważa za powód do dumy.
- Myślę, że obaj kierowcy cierpieli z powodu charakterystyki naszego pojazdu - przekazał. - Jestem naprawdę szczęśliwy, jak sobie z tym poradziliśmy, bez wielkich wybuchów w mediach i bez atakowania siebie nawzajem. Jestem dumny z naszej solidarności.
W filmie opublikowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych, gdy Alonso odwiedził fabrykę i przymierzył fotel w samochodzie szykowanym na sezon 2024, wspomniana energia była wyczuwalna.
- Ten pierwszy dzień w 2024 roku jest dość emocjonalny. Adrenalina jest naprawdę wyczuwalna w tym wyjątkowym momencie sezonu i to się nie zmienia mimo już kilku lat spędzonych w Formule 1 - mówił Alonso. - Cały czas czuję te motylki. Ciągle myślę, jak stać się lepszym i szybszym kierowcą. Oglądam ponownie niektóre wyścigi, analizuję, czy można było pojechać inną linią w danym momencie oraz przyglądam się różnym strategiom zespołów i kierowców.
- Ta ciekawość z punktu widzenia zawodnika, aby stawać się lepszym, nigdy nie mija - wskazał.
Alonso, który w lipcu będzie obchodził 43 urodziny, nie ukrywa, że rosnący kalendarz F1 odegra większą rolę w jego decyzji o ostatecznym zakończeniu kariery, niż kwestia samej jazdy.
Krack w każdym razie liczy, że przedłużą kontrakt wygasający po sezonie 2024.
- Mam naprawdę taką nadzieję - nie ukrywał. - Liczę, że będziemy kontynuowali współpracę. Jeśli utrzymamy obecną dynamikę i poziom zaangażowania, możemy razem trwać wiecznie - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.