Mniej pieniędzy dla Haasa
Gunther Steiner, szef Haas F1, przyznał, że zespół będzie musiał zmierzyć się problemem mniejszych wpływów, pochodzących z premii przyznawanej przez Formułę 1. Wysokość finansowania zależy między innymi od pozycji w klasyfikacji konstruktorów.
Romain Grosjean, Haas F1 Team VF-19
Mark Sutton / Motorsport Images
Po świetnym piątym miejscu w 2018 roku, Haas przeżywa aktualnie trudne chwile i zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w stawce dziesięciu zespołów. Jeśli ekipa nie poprawi istotnie swoich rezultatów, to zakończy sezon najniżej w czteroletniej obecności w F1.
Zapytany przez Motorsport.com, jak duże są obawy dotyczące planowania przyszłego budżetu, Steiner odpowiedział: - Zawsze gdy tracisz duże pieniądze, musisz zacząć myśleć jak nie marnować ich w kolejnym roku.
- Nie jest to problem zagrażający naszej egzystencji, ale też nie można go bagatelizować. Jest to coś pomiędzy i musimy sobie z tym poradzić. Jak wszyscy wiemy, nigdy nie jest fajnie zarządzać mniejszą ilością pieniędzy.
Haas starając się zrozumieć swoje ogromne kłopoty z odpowiednim zarządzaniem tegorocznymi oponami, zdecydował się zastosować w obu swoich samochodach różne pakiety aerodynamiczne, wracając nawet do specyfikacji z początku roku.
Romain Grosjean lepiej czuje się z rozwiązaniami, z którymi amerykańska ekipa rozpoczęła bieżący sezon. Z kolei Kevin Magnussen optuje za najnowszymi poprawkami.
Na pytanie czy konieczność wypróbowania kilku opcji związanych z aerodynamiką była bardzo kosztowna, Steiner odrzekł: - Oczywiście. Jest to bardzo drogie, a jeśli nic na tym nie zyskasz, to finalnie są to zmarnowane pieniądze.
- Myślę jednak, że wiele się dzięki temu nauczyliśmy. Wiemy już, w jakim miejscu jesteśmy i czego nie powinniśmy robić. Teraz musimy się upewnić, że z przyszłorocznym bolidem nie będzie takich problemów.
W trakcie sezonu 2019 Haas przeżywał burzliwy i krótki związek z Rich Energy.
Steiner zdradził jednak, że deficyt spowodowany odejściem tytularnego sponsora zniweluje macierzysta spółka Haas Automation.
- Nie straciliśmy pieniędzy, ponieważ szczęśliwie mamy dobrego partnera. Haas Automation wesprze nas i uzupełni to, czego nie przyniosła ostatecznie tamta umowa.
Włoch przyznał również, że odetchnął z ulgą, gdy saga z Rich Energy dobiegła końca.
- Odczuwam ulgę, że już nie musimy się tym zajmować. To rozczarowujące, że stało się, jak się stało, ale rozstaliśmy się z inwestorami [z Rich Energy] w dobrych stosunkach i nie wiadomo co przyniesie przyszłość.
W ostatnim czasie po padoku F1 krążą pogłoski o możliwym sponsoringu Haasa przez PKN Orlen. Na mocy umowy Robert Kubica zostałby kierowcą rozwojowym i rezerwowym amerykańskiej ekipy, mając zagwarantowane występy w przynajmniej kilku piątkowych treningach.
Kevin Magnussen, Haas F1 Team VF-19
Photo by: Andrew Hone / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze