Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mniejsza strata Mercedesa

Toto Wolff szacuje, że strata Mercedesa do najszybszych w stawce - Red Bulla i Ferrari wynosi obecnie około trzech dziesiątych części sekundy.

Carlos Sainz, Ferrari F1-75, George Russell, Mercedes W13, Esteban Ocon, Alpine A522

Rewolucja techniczna zapoczątkowana wraz z sezonem 2022 nie okazała się dla Mercedesa najszczęśliwsza.

Tegoroczny W13 trapiony jest problemami, które koncentrują się wokół zjawiska podskakiwania. Mimo że kampania osiągnęła dopiero półmetek, jest wielce prawdopodobne, że licząca osiem lat seria laurów wśród konstruktorów dobiegnie końca. Mercedes jest obecnie trzeci w tabeli, a strata do Red Bull Racing wynosi 122 punkty.

Powody do optymizmu pojawiły się jednak w Brackley po weekendach w Wielkiej Brytanii i Austrii. W odróżnieniu od torów ulicznych, na Silverstone i Red Bull Ringu zespół był w stanie opanować podskakiwanie i odblokować część potencjału W13.

W głównej rywalizacji Lewis Hamilton przebił się z ósmej pozycji na najniższy stopień podium. Udana była także pogoń George’a Russella, który pomimo 5-sekundowej kary przyznanej za starcie z Sergio Perezem, zdołał finiszować na czwartym miejscu.

Czytaj również:

Wolff był zadowolony po występie w Austrii, jednak zaznaczył, iż Mercedesowi nadal brakuje kilku dziesiątych części sekundy. Szef zespołu oszacował stratę na 0,2-0,3 s, co i tak jest progresem względem sytuacji sprzed dwóch miesięcy, gdy liczby wskazywały na 0,7 s.

- Kiedy patrzy się na wyniki, a w sportach motorowych to one są decydujące, P3 i P4 są w porządku - powiedział Wolff. - Jednak jeśli chodzi o czyste osiągi, wciąż brakuje nam tych dwóch, trzech dziesiątych części sekundy.

- Generalnie samochód był dzisiaj dość szybki. Ale jeszcze nie wystarczająco szybki, by ścigać się z tymi najlepszymi.

Pytany czy może wskazać jakiś konkretny obszar wspomnianej straty, Wolff podkreślił, że chodzi o czystą wydajność. Dodał też, że jego optymizm związany jest z pokazaną na Red Bull Ringu formą.

- Wydaje mi się, że z podskakiwaniem się już uporaliśmy. Sądzę, że jeśli teraz wrócilibyśmy do Monako czy Baku, pewnie nie byłoby rewelacji, ale i zabrakłoby tych problemów, które widzieliśmy kilka tygodni temu.

- Austria nigdy nie była dla nas szczęśliwym torem. W ciągu ośmiu ostatnich lat, kiedy odnosiliśmy sukcesy w mistrzostwach, tam przeważnie mieliśmy problemy. Patrząc w ten sposób, jestem zadowolony z występu. Może w sprincie byliśmy trochę na „ziemi niczyjej”. W niedzielę może i też utknęliśmy, ale tylko jeśli chodzi o pozycje w stawce. Czasy okrążeń były konkurencyjne.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Zagrożone zdrowie kierowców? Vettel wnioskuje o zmiany
Następny artykuł Brak konkretów zdenerwował Vettela

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska