Nadzieja w psychologu
Yuki Tsunoda ma nadzieję, że nowo zatrudniony przez Red Bulla psycholog pomoże mu zapanować nad emocjami. Japończyk nie ukrywa, że jego mózg chwilami „się przegrzewa”.
Autor zdjęcia: Peter Fox
Tsunoda od samego początku obecności w Formule 1 dał się poznać jako porywczy kierowca. Szefowie Red Bulla i AlphaTauri musieli temperować swojego podopiecznego, nierzadko wygłaszającego mało parlamentarne komunikaty radiowe.
Helmut Marko, doradca Red Bulla, w niedawnym wywiadzie pochwalił prędkość Tsunody, ale i dodał, że chwilami ciężko wytrzymać z wybuchami gniewu młodego kierowcy. Austriak ujawnił, że zatrudniono psychologa, który ma pomóc „problematycznemu dziecku”, jak określono 22-latka.
Sam Tsunoda przyznał, że pracował już z psychologiem w trakcie rywalizacji na szczeblu Formuły 2 i ma nadzieję, iż aktualny specjalista pomoże mu zachować spokój i konsekwencję.
- Pracowałem już z innym psychologiem w Formule 2 - powiedział Japończyk. - Byłem wtedy zadowolony. Naprawdę cieszyła mnie praca z nim i po części dzięki niemu mogłem awansować do F1.
- Red Bull zatrudnił teraz nowego psychologa, chyba z cztery wyścigi temu. Nie wiem jeszcze czy obecnie działa to dobrze, czy nie. Gdyby to działało odpowiednio, być może nie miałbym kolizji [z Pierrem Gaslym na Silverstone]. Zajmie to jednak trochę czasu. On musi mnie poznać i obaj musimy zrozumieć, jaki kierunek obrać.
- Ale tak... Wydaje mi się, że jednym z moich ograniczeń jest to, iż chwilami się gotuję. Zwłaszcza mózg mi się przegrzewa, kiedy siedzę w samochodzie. Wiem, że muszę się pod tym względem poprawić. Być bardziej konsekwentny.
- Mam więc nadzieję, że nowy trener będzie spisywał się dobrze i wspólnie wypracujemy coś na przyszłość.
Tsunoda jest obecnie szesnastym kierowcą tabeli. Na koncie ma 11 punktów.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze