Nadzieje na tytuł nadal żywe
Fernando Alonso przyznał, że pomimo rosnącej straty do Maxa Verstappena, zarówno on, jak i Aston Martin nie porzucili jeszcze myśli o tegorocznym tytule.
Fernando Alonso, Aston Martin AMR23
Mark Sutton / Motorsport Images
W niedzielę na ulicach Monako Alonso wywalczył piąte podium w szóstym tegorocznym wyścigu. Tym razem Hiszpan zajął drugie miejsce. Jednak w obliczu kolejnego zwycięstwa Verstappena, strata do obrońcy głównego trofeum ponownie wzrosła - już do 51 punktów.
Alonso jednak wciąż wierzy w końcowy sukces, chociaż zdaje sobie sprawę, że czystym tempem odstaje od dominatora z Red Bulla.
- Zobaczymy. Myślę, że z tegorocznymi wynikami prowadziłbym w tabeli każdego sezonu w latach 2000 i wczesnych latach 2010 - uznał Alonso. - Jednak teraz są tutaj Red Bull i Max i dominują w każdym wyścigu. Nawet ze świetnymi wynikami jesteś za nimi. Sam więc nie wiem.
- W 2010 roku też nie mieliśmy najlepszego samochodu, a przyjechaliśmy do Abu Zabi jako liderzy. W 2012 było podobnie, a w Brazylii walczyliśmy o tytuł do ostatniego okrążenia. Mistrzostwa są długie, a my się nie poddamy.
- Będziemy potrzebowali weekendów, podczas których Red Bull będzie miał problemy, tak jak teraz Sergio Perez w Monako. DNF lub zero punktów. I jeśli takie coś z raz czy dwa przydarzy się Maxowi, będziemy dużo bliżej. To jest motorsport. Wszystko się może zdarzyć. Jednak biorąc pod uwagę czyste tempo, wydaje mi się, że nie mamy szans.
Alonso przyciągnął uwagę, gdy podczas ceremonii podium w Monako w pewnym momencie postawił stopę na jego najwyższym stopniu. Na pytanie czy to zapowiedź rychłego zwycięstwa, odparł:
- Po szampanie zawsze robię sobie zdjęcie z najwyższym stopniem. W tym roku dotknąłem go już kilka razy. Chciałbym otrzymać tutaj ten najważniejszy puchar, ale nie jest to też moją obsesją. Będę szczęśliwy walcząc o mistrzostwo samymi drugimi miejscami w tym roku. Te obecne wyniki to i tak prezent.
- Co weekend możemy świętować wraz z zespołem. Nie spodziewaliśmy się tego i to tylko przygotowania do kolejnego roku. Miejmy nadzieję, że nadejdą dobre rzeczy.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze