Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Australii

Najgorszy początek sezonu w karierze

Lewis Hamilton stwierdził po Grand Prix Australii, że nigdy nie miał tak słabego początku sezonu, jak start bieżącej kampanii.

Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team

Tegoroczny Mercedes W15 jak na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei i nie pozwala na walkę o najwyższe cele. Hamilton był siódmy na inaugurację w Bahrajnie oraz dziewiąty tydzień później w Arabii Saudyjskiej.

Weekend w Melbourne również nie ułożył się po myśli siedmiokrotnego mistrza świata. W kwalifikacjach Hamilton uzyskał jedenasty czas, nie awansując do Q3. Niezły start do wyścigu zniweczyła awaria jednostki napędowej w trakcie piętnastego okrążenia.

Hamilton uznał, że start tegorocznej kampanii to dla niego najgorszy początek sezonu odkąd ściga się w Formule 1.

- To najgorszy start sezonu, jaki kiedykolwiek miałem - stwierdził Brytyjczyk.

Dopytywany czy jest gorzej niż na początku 2022 i 2023 roku, Hamilton odparł: - O tak, z pewnością. I gorzej niż w 2009 roku. Tak uważam.

Czytaj również:

Pytany o krótki występ w Grand Prix Australii, dodał: - Myślę, że było całkiem nieźle. Miałem nowy zestaw miękkich opon, ponieważ nie awansowałem do Q3. Tempo było w porządku. Może nic specjalnego, ale odrabiałem straty. Byłem ciut szybszy niż samochody z przodu.

- A potem oczywiście posłuszeństwa odmówił silnik.

Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15

Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

Pomimo nie najlepszej passy i niewielkiego dorobku punktowego, Hamilton zachowuje optymizm.

- To zaskakujące, ale samopoczucie jest całkiem niezłe. Staram się po prostu zachować odpowiednią perspektywę. Wiele gorzej być już nie może. Cieszę się, że tu jestem, że przyjechałem do Australii.

- Nadal z przyjemnością pracuję z zespołem. Oczywiście wolałbym walczyć o zwycięstwa i generalnie dojeżdżać do mety. Zaliczenie niespełna połowy wyścigu nigdy nie jest miłe. Wiem jednak, że się odbijemy. Łatwo jest stracić głowę w tej chwili. Musimy jednak patrzeć w szerszej perspektywie. Zdajemy sobie sprawę, że nie możemy teraz wszystkiego kontrolować i to nas frustruje.

- Nie jestem szczęśliwy. Ale jutro nadejdzie lepszy dzień.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Regularność przyniosła efekty
Następny artykuł Sainz i tak by wygrał

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska