Nerwy Leclerca, zachwyty Sainza
Wyniki pierwszego w historii Grand Prix Arabii Saudyjskiej były słodko-gorzkie dla Ferrari.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Reprezentanci Scuderii - Charles Leclerc i Carlos Sainz zajęli w niedzielnym wyścigu w Dżuddzie kolejno siódme i ósme miejsce.
Plusem był ogólny wynik w świetle walki o trzecie miejsce w mistrzostwach konstruktorów z McLarenem, ponieważ włoski zespół udaje się na ostatnią rundę tegorocznej kampanii z przewagą 38,5 punktu nad rywalami. Jeśli chodzi o klasyfikację kierowców, Charles awansował na piąte miejsce, wyprzedzając teraz Lando Norrisa o 4 punkty, a Carlos zmniejszył stratę do angielskiego kierowcy do 4,5 oczek.
Zespół jednak nie kryje rozczarowania wynikami w Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Wierzą, że SF21 wyraźnie miał tempo, by być najszybszym samochodem, za dwoma czołowymi ekipami walczącymi o tytuły.
- Jesteśmy zadowoleni ze sposobu, w jaki pozbieraliśmy się po piątkowej kraksie, więc szkoda, że finiszowaliśmy na dopiero siódmym miejscu, ponieważ mieliśmy potencjał, by poradzić sobie lepiej - powiedział Charles Leclerc.
- Pierwsza część wyścigu była naprawdę dobra, a nasze tempo było mocne. Kiedy pojawił się samochód bezpieczeństwa, pomyśleliśmy, że mamy trochę szczęścia po naszej stronie i skorzystamy na pit stopie. Trzy okrążenia później niestety wywieszono czerwoną flagę, która kosztowała nas trzy pozycje - dodał. - Unikaliśmy podejmowania zbyt dużego ryzyka przy restarcie, ale doszło do kontaktu z Checo i straciliśmy więcej pozycji. To, co najbardziej skompromitowało nasz wyścig, to spłaszczenie opony, które powstało w tamtym momencie. Po kolejnym restarcie ciężko było doprowadzić twarde ogumienie do właściwej pracy, przekładało się to na blokowanie przednich kół. Tempo wróciło dopiero pod koniec zawodów. Był to jeden z dni, kiedy różne czynniki uniemożliwiły nam uzyskanie lepszego wyniku.
Carlos Sainz w przeciwieństwie do partnera z ekipy, wyraził pozytywne wrażenia, choć z drugiej strony narzekał na sobotnie trudności, które spotkały go w kwalifikacjach.
- To był fajny wyścig i nie możemy być zbytnio rozczarowani, startując z piętnastego pola i kończąc na ósmym miejscu - powiedział Sainz. - Miałem dobry początek i mogłem atakować, od razu odrabiając kilka miejsc na twardej oponie, która działała naprawdę dobrze.
- Niestety pierwszy samochód bezpieczeństwa i czerwona flaga pojawiły się zbyt wcześnie - dodał. - Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko założyć opony wykonane ze średniej mieszaki, choć wiedzieliśmy, że będą musiały wytrzymać 36 okrążeń. Na początku drugiego przejazdu mieliśmy bardzo mocne tempo, dochodząc do siódmej pozycji i doganiając Gasly'ego, ale pod koniec moje ogumienie było całkowicie skończone i na ostatnich okrążeniach nie mogliśmy nic zrobić, by obronić się przed Charlesem.
- Szkoda sobotnich kwalifikacji, bo jestem przekonany, że mogliśmy zająć wyższą lokatę, ale cieszę się, że znowu udało mi się zdobyć punkty. Teraz czekamy na zakończenie sezonu w Abu Zabi, gdzie chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - zakończył.
Carlos Sainz i Charles Leclerc
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze