
Max Verstappen po raz kolejny skrytykował twórców produkcji Formuła 1: Jazda o życie.
Verstappen już przy okazji pierwszego sezonu przyznawał, że nie jest wielkim fanem popularnej produkcji, argumentując, iż przedstawiono go w złym świetle.
Teraz ponownie dołączył do dyskusji. W filmie opublikowanym przez jednego ze sponsorów, Holender przyznał, iż oglądał dokument o Michaelu Jordanie, ale jako aktywnemu sportowcowi trudno mu się odpowiednio wczuć w podobne rzeczy.
- Jest jeszcze trudniej, gdy nie jesteś blisko zaangażowany - powiedział Verstappen. - Mogą po prostu sprawić, że wszystko będzie wyglądało o wiele lepiej. Stanie się piękniejsze, niż jest w rzeczywistości.
- Na przykład w Drive to Survive jest wiele udawania. Zmiany w dialogach są częste. Dostrzegam to po moich rozmowach z inżynierami. Połączyli ze sobą rzeczy, które wypowiedziałem na początku sezonu w Australii z tym, co mówiłem w Austrii. Użyli tego w jednym odcinku. Wykorzystali jako kolejne grand prix, aby było bardziej ekscytująco.
Kierowca Red Bull Racing podkreślił również, że prawdziwe życie w padoku nie jest tak efektowne, jak to przedstawione w telewizyjnej produkcji.
- Wszyscy wszystkich znają i w rzeczywistości to dość małe środowisko. I nie ma aż tyle uroku - zakończył Max Verstappen.
Czytaj również:

O tym artykule
Serie | Formuła 1 |
Kierowcy | Max Verstappen |
Tagi | verstappen , formuła 1 , netflix |
Autor | Tomasz Kaliński |