Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Nie tylko Portugalia

O dołączenie do przyszłorocznego harmonogramu Formuły 1 zabiegają poza Portugalczykami również Turcy.

Valtteri Bottas, Mercedes W12, Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Charles Leclerc, Ferrari SF21, Pierre Gasly, AlphaTauri AT02, Fernando Alonso, Alpine A521, and the rest of the field at the start

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Opublikowany we wrześniu kalendarz Formuły 1 na sezon 2023 składał się z rekordowych 24 wyścigowych weekendów. Wśród nich było Grand Prix Chin, już wtedy opatrzone wielkim znakiem zapytania.

W piątek poinformowano, że zgodnie z oczekiwaniem Formuła 1 nie odwiedzi Szanghaju. Powodem są restrykcje związane z COVID-19, utrzymywane nadal przez władze Państwa Środka.

Włodarze F1 przyznali, że oceniają różne rozwiązania i niewykluczone jest zastępstwo dla wizyty w Chinach . Faworytem do zajęcia miejsca jest Portugalia i tor w Portimao. Organizatorzy potrzebują jednak wsparcia na poziomie rządowym.

- Wszystko będzie zależało od tego czy znajdą się fundusze - powiedział Ni Amorim, szef portugalskiej federacji. - Opłaty są duże, ale zwrot uzasadnia tę inwestycję. W tej chwili nie wiem, jakiej dokładnie kwoty sobie życzą, ponieważ nie jesteśmy jeszcze na tym etapie negocjacji.

- Federacja na pewno zrobi wszystko, co w jej mocy, by ten projekt był opłacalny.

Amorim zdradził również, że Portugalczycy nie są jedynymi chętnymi na organizację rundy F1 „last minute”.

- Portugalia nie jest jedynym zainteresowanym krajem. Turcja również się o to stara.

Z kolei Zak Brown, dyrektor generalny McLarena, wcale nie oczekuje, iż miejsce po Chinach zostanie wypełnione. Gdyby tak się nie stało, powstałaby czterotygodniowa przerwa dzieląca wizyty w Australii i Azerbejdżanie.

- Nie powinniśmy organizować grand prix tylko dlatego, żeby wypełnić miejsce - powiedział Brown. - Szkoda, że nie wrócimy do Chin w przyszłym roku. To dla nas ważny rynek, więc mam nadzieję, że rozwiążą wszystkie problemy związane z COVID-19 i będziemy mogli się tam pojawić w 2024 roku.

Zarówno Portugalia, jak i Turcja gościły Formułę 1 w sezonach 2020 i 2021, zastępując odwołane wyścigi.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Piastri ryzykiem McLarena
Następny artykuł Lokalizacje sprintów potwierdzone

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska