Nieakceptowalna forma Mercedesa
Toto Wolff przyznał, że forma zaprezentowana przez Mercedesa w kwalifikacjach do Grand Prix Belgii jest nie do zaakceptowania i określił tę czasówkę mianem najgorszej od dziesięciu lat.
Mercedes z optymizmem rozpoczynał letnią przerwę. Na Hungaroringu najpierw sensacyjne pole position zdobył George Russell, a później dwa W13 zameldowały się na podium. Drugi dojechał Lewis Hamilton, a Russell finiszował za siedmiokrotnym mistrzem świata.
Jeszcze niedawno przedstawiciele zespołu przekonywali, że Mercedes może w tym roku wygrać wyścig. Zimny prysznic pojawił się już podczas pierwszego weekendu po wakacjach. Biorąc pod uwagę kary relegacji m.in. dla faworytów, czyli Maxa Verstappena i Charlesa Leclerca, obaj kierowcy Mercedesa mogli myśleć nawet o pierwszym rzędzie.
Jednak podczas czasówki zarówno Hamilton, jak i Russell bardziej musieli się oglądać na świetnie spisującego się w Williamsie Alexa Albona, niż zerkać na czołowe lokaty. Strata Hamiltona do Verstappena - najszybszego w Q3 - wyniosła ponad 1,8 s, w co nie mógł uwierzyć nawet sam kierowca.
Wolff nie ukrywał zdenerwowania formą samochodu i wynikami kwalifikacji.
- Chociaż warunki były zupełnie inne, nie może być tak, że trzy tygodnie temu jesteś na pole position, a teraz tracisz 1,8 s - powiedział Wolff. - Zdaje się, że jest coś, czego kompletnie nie rozumiemy.
- Wyraźnie widać, że Red Bull jest w swojej lidze, ponieważ nawet Ferrari traci do nich 0,8 s. To nie jest jednak żadne pocieszenie.
- Dla mnie to najgorsze kwalifikacje od dziesięciu lat. I niezależnie od pozycji, z których będziemy startować, bycie na pole position trzy tygodnie temu i tak wielka strata teraz... To nie do zaakceptowania.
Hamilton stwierdził, iż trudno w jakikolwiek sposób wytłumaczyć tak słabą formę Mercedesa, zwłaszcza, że Mercedes w trakcie treningów próbował wielu różnych, nawet wykluczających się rzeczy. Wolff podzielił pogląd kierowcy i przyznał, że również nie jest w stanie udzielić sensownej odpowiedzi o przyczyny tak dramatycznego spadku formy,
- Gdybyśmy to rozumieli, moglibyśmy coś poprawić - stwierdził Wolff. - Samochód ma jednak duży opór na prostych. Lewis powiedział, że czuł się jakby ciągnął za sobą spadochron. Bolid ma też niestabilny tył i jest podsterowny w zakrętach ósmym i dziewiątym. Podskakuje przy dużej prędkości i nie daje pewności.
- Jak do tej pory nie usłyszałem żadnej pozytywnej rzeczy na temat formy samochodu w ten weekend. Sądzę więc, że jest czas się zebrać i zdecydować, co robić w przyszłym roku.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.